L.Enin L.Enin
133
BLOG

Święty. Upsss...

L.Enin L.Enin Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Kościół jest w trakcie celebracji pamięci o tak zwanym świętym Stanisławie, uważanego (przez tenże kościół) za jednego z głównych „patronów” Polski. To obok równie świętego Wojciecha i niezmiennie świętej Maryi Panny (choć de facto mężatki), zawsze dziewicy i tak dalej, jedna z kluczowych postaci słynnego polskiego tercetu egzotycznego świętych.

No cóż, biskup Stanisław zginął tak jak żył i na co w sumie zasłużył. Wtedy nie pierdzielono się zbytnio z wrednymi bliźnimi, jak czymś ktoś zanadto podpadł, to w łeb i do wora a wór do jeziora. No i to jest właśnie ten przypadek. Król, nota bene całkiem niezłe też ziółko, wkurwiony jego nieustannymi knowaniami, buntowaniem mu ludzi, a także spiskowaniem z papieżem celem ostatecznego i nieodwracalnego skolonizowania Polski przez żywioł katolicki, więc wkurwiony tym wszystkim król Bolesław, w sprzyjających ku temu okolicznościach jak to się elegancko mówi, pozbawił przeciwnika życia metodą kilku celnych ciosów w głowę. Trwa jedynie spór czy narzędzie zbrodni było ostre czy tępe. 

Wedle legendy kazał też biskupa pociąć na kawałki, ale co do tego akurat nie ma zgodności wśród kronikarzy, a także historyków, czerpiących widzę z przekazów tych kronikarzy. Jeśli zagłębić się nieco w opisy i analizy, był ze Stanisława człowiek raczej marnej kondycji moralnej, złośliwiec, osobnik mściwy i źle się prowadzący, chciwy i przebiegły, juj do kwadratu po prostu, co uczynek króla po części rozgrzesza, a w pełni uzasadnia i tłumaczy uczynienie go świętym przez kościół. Oni takich lubią.


L.Enin
O mnie L.Enin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo