Oto obrazoburcze stwierdzenie naszych czasów.
Bo przecież Wszechmocnego zaszufladkowaliśmy, niczym On nas nie zaskoczy, mamy na niego mnóstwo sposobów.
Budujemy naszą cywilizację bez fundamentów - bo przecież Bóg Stwórca jest fundamentem i materialnej i duchowej tkanki wszechświata.
Patrząc w historię, odstępstwo od Boga to z jednej strony to nic nowego a z drugiej degeneracja.
Nic nowego bo od czasów Adama ludzie od Boga uciekali, degeneracja - bo Bóg już wszystko powiedział przez Syna, zamknął objawienie. Obecnie tylko zapełnia niebo ludźmi, którzy wchodzą doń przez wąską bramę. On wszystko zrobił a myśmy to zlekceważyli.
W końcu przeprowadzi sąd nad całą ziemią i ostatecznie zakończy funkcjonowanie świata w dzisiejszym kształcie. Podzieli ludzi na dwie grupy, jednych przyjmie do siebie, drugich zniszczy w piekle bez czyśćca.
Ludzie przestali bać się Boga, co prowadzi do eskalacji głupoty i zła.
Czy sprawdzi się słowo Pana Jezusa, który powiedział, że obawia się, że gdy powróci na ziemię nie znajdzie ludzi wierzących?
Obecna religia to ludzkie usiłowania oszukania Boga - sprawienia Mu przyjemności bez przemienionego serca. Oto "przestrzeganie" przykazań, kolekcjonowanie dobrych uczynków, sakramentów, szukanie jak najlepszych pośredników - może Maryja a może jakiś święty?
Jak mówił prorok Izajasz: "Szukają mnie w dzień i w nocy ale serce ich daleko jest ode Mnie."
Oo religia na modłę człowieka, co do której Bóg nie dał żadnej obietnicy oprócz przekleństwa!
Posłuchaj słowa Chrystusa: "Jeżeli ktoś nie kocha mnie bardziej niż wszystko inne, nie jest mnie godzien".
Dokąd zmierzamy? Dlaczego siebie oszukujemy? Dlaczego znieważamy Boga?