magda rittenhouse magda rittenhouse
55
BLOG

kampania w usa; aspekty architektoniczne i żywnościowe: kto ma

magda rittenhouse magda rittenhouse Polityka Obserwuj notkę 44

Czy ktoś, kto zarabia $4.9 mln rocznie jest bogaty? John McCain uważa, że nie.  A do tego ma kłopoty z policzeniem swoich nieruchomości.

Wrόciłam właśnie z długich wakacji (i nie, nie były to wzgόrza Catskills, ale okolice, po drugiej stronie Oceanu Atlantyckiego; jak będę  w dobrym humorze, to może niebawem wrzucę jeszcze kilka zdjęċ i będziecie mogli zgadywaċ gdzie to było), jeszcze nawet prania nie skończyłam, a tu już Awantura przez duże A.

Wyborcza, architektoniczna i warzywna.   

John McCain zapytany kilka dni temu, kto jego zdaniem zasługuje w Ameryce na miano osoby bogatej, odpowiedział że ci, ktόrzy zarabiają 5 mln dolarόw rocznie. O ile dobrze pamiętam to mniej niż 0.5% populacji. 

Jakby tego było mało, kilka dni pόźniej przekonywał zatroskanych wyborcόw, że amerykanska gospodarka jest w dobrym stanie, a ci, ktόrzy martwią się rosnącymi cenami benzyny i kryzysem hipotecznym, to „marudy”, ktόre nic innego nie robią, tylko narzekają.  

Wczoraj, zapytany w jednym z wywiadόw, ile ma domόw, nie mόgł sobie przypomnieċ.”Zdajsie, że ... Moi ludzie to sprawdzą i dadzą wam znaċ” powiedział w rozmowie z dziennikarzami Politico.

Ludzie dali znaċ, że „zdajsie co najmniej cztery”.

Ale w ciągu kilku godzin sztab Obamy doliczył się siedmiu. I wypuścił w świat taką oto reklamόwkę pod wdzięcznym tytułem Siedem.   

Na samym końcu krόtkiego spotu o siedmiu domach pojawia się zdjęcie Domu Białego. Narrator zapewnia, ze Ameryki ni staċ na to, by John McCain don sie wprowadził.

Dla Obamy, ktόry bardzo musi zabiegac o glosy biedniejszej i niewykształconej klasy robotniczej (w ogromnej większości popierali panią Clinton, do czarnego absolwenta Harvardu podchodzą bardzo nieufnie; moga zaglosowac na porzadnego, bialego weterana z Wietnamu) i ktόrego McCain od dłuższego już czasu oskarża o elityzm, czy wręcz snobizm, owa nieruchomościowa wpadka oponenta to prawdziwy prezent.  

Proszę sobie popatrzeċ, jaki sprytny zrobił z niej użytek

  

Jeszcze po południu ktoś doszukał się kolejnej, όsmej nieruchomości McCaina.  

Wspόłpracownicy Obamy zaczęli rozsyłaċ do największych redakcji artykuł z lipcowego numeru miesięcznika Architectural Digest, ktόry szczegόłowo opisał i sfotografował jedna z posiadlosci żony pana McCaina (jej ojciec dorobił się fortuny handlując piwem. W rezultacie, "wartośċ Cindy netto" – jak to ładnie określa się w Ameryce – wynosi ponoċ około 100 mln dolarόw).  

Sztab McCaina prόbował się broniċ.

Na pierwszy ogień poszło spożycie warzyw i egzotyczne podrόże oponenta. Oraz jego dom, na okreslenie ktorego uzyto slowa mansion (czyli palac/rezydencja) w Chicago:

  

„Czy facet, ktόry w ubiegłym roku zarobił $4 mln, ktόry właśnie powrόcił z wakacji na prywatnej plaży na Hawajach i ktόry za milion dolarόw nabył swoją rezydencję dzięki pomocy faceta skazanego (za malwersacje) naprawdę chce rozpoczynaċ debatę na temat nieruchomości?” grzmiał rzecznik McCaina Brian Rogers, zarzucajac jednoczesnie Obamie iż „martwi się o cenę aruguli”.  

Niezorientowanym warzywnie czytelnikom polskim należy się w tym miejscu wyjaśnienie --  arugula (rukola?) to pikantne listki, ktόre je się z oliwą, tak jak sałatę.  Do Stanόw όw smakołyk przywędrował chyba z Włoch, jakieś 10-15 lat temu. Dziś, w większych metropoliach można go znaleźċ na pόłkach każdego szanującego się supermarketu. W moim paczka aruguli kosztuje około $3 – trochę drożej niż brokuły czy sałata lodowa, do ktόrej przyzwyczajone było pokolenie Johna McCaina. Ale z drugiej strony, mogłabym wymieniċ tuzin warzyw, ktόre trudniej znaleźċ i za ktόre płaciċ trzeba znacznie więcej.

W pokoleniu Obamy owa arugula stala sie juz chyba chlebem powszednim, ale jakoś tak się składa, że warzywo, w obecjej kampanii wyborczej urosło do rangi symbolu.

Co i raz Obamie wypomina się nie tylko spożycie, ale co gorsza – nabywanie aruguli w sklepie Whole Foods (podobnie jak arugula, sieċ pojawiła się w Kalifronii, jakieś piętnaście lat temu, dziś jest już całkiem popularna. Sprzedaje sporo produktόw organicznych (ale nie tylko), i choċ nie należy do najtańczych – złośliwi twierdzą, że sklep powinien nazywaċ się Whole Paycheck, czyli Cała Wypłata i niestety jest cos na rzeczy – jest jednym z nielicznych w Stanach miejsc, w ktόrych można kupiċ dobry chleb, porzadny ser i pachnace pomidory).  

Oprόcz aruguli, wyciągnięto rόwnież na światło dzienne informacje o tym, że w „rezydencji”, ktόrą Obama zakupił za milion dolarόw (mόwiąc szczerze, w Chicago to w miare przecietna cena mniej-wiecej przecietnego domu) , Obama posiada.... piwnicę z winem oraz cztery kominiki.

Niech to cholera.  

Oczywiście wielu z Was owe doniesienia o kominkach, aruguli i artykułach z Architectural Digest albo rozśmieszą, albo zdenerwują.

 

Ale wbrew pozorom, jak zauważa w dzisiejszym NYT Paul Krugman, sprawa jest całkiem poważna.

It’s the economy stupid.

Jutrzejszy magazyn NYT będzie miał długi i ciekawy artykuł na ten temat. W miarę skromnych możliwości sprόbuje kilka kawałkόw dostarczyċ do Salonu.

Poki co napiszcie prosze koniecznie, jak sie zapatrujecie na kwestie bogactwa, aruguli oraz nieruchomosci. Co to znaczy byc bogatym?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka