Prawo do życia człowieka jest prawem najwyższym i dającym początek wszelkim innym prawom, dlatego jest prawem fundamentalnym.*
MARYNIA STOŁECKA 0 915
Jeżeli przyjmie się to twierdzenie za prawdziwe , wszyscy skłonni zaakceptować aborcje , są bez szans na udowodnienie swoich racji.
Antyaborcjonistą wystarczy tylko wykazać w którym momencie zaczyna się życie i po sprawie . Dogmat najwyższego prawa jest niepodważalny. Zwolennik aborcji będzie więc próbował przesuwać granice powstania życia człowieka jak najdalej , by wygospodarować przestrzeń (czas) w którym będzie można dokonać aborcji na bliżej nieokreślonej grupie komórek. które jeszcze nie są człowiekiem.
Kluczowe dla tego problemu jest pojęcie Człowiek.
Do myśli Pani Maryni Stołeckiej , celowo dodałem słowo człowiek, bo bez tego zabiegu, zdanie to byłoby na wskroś nie prawdziwe.W pogardzie przecież mamy życie , robaka , zestawu stworzeń lądujących codziennie na naszy stołach, czy innych owoców i warzyw , co poniektórzy ze względu na fakt wzrostu , uważają za życie.
Wystarczy zatem podważyć dogmat " najwyższego prawa " by cała konstrukcja antyaborcjonistów legła w gruzach.
Próbójmy ta zatem zrobić.
"Prawo do życia człowieka jest prawem najwyższym"
Twierdzą przeciwnicy aborcji jednocześnie nadając człowiekowi cechy wyjątkowe , wręcz mistyczne, uodporniające człowieka na wszech panujące we wszechświecie prawa natury ( ewolucji)
Odpowiedzmy sobie na następujące pytania.
1. Dlaczego człowiek jest istotą szczególną, wyjątkową we wszechświecie?
2. Dlaczego to jego prawo do życia ma być w jakiś szczególny sposób chronione
3. Dlaczego popadamy w megalomanie dając sobie prawo do rozpożądzania życiem innych ...
4. Dlaczego , nawet w granicach własnego gatunku , dopuszczamy mozliwość odebrania życia innym ludziom?
Dlaczego, dlaczego, dlaczego...
Jeżeli z tych rozważań wyjdzie nam ,że nie jesteśmy niczyn szczególnym, a dla bardziej rozwiniętych form życia , tylko malo udanym eksperymentem ewolucyjnym,który pewnie sam sią unicestwi.
To może uznamy, w sensie biologicznym, że płód to pasożyt rozwijający się w organiżmie nosiciela ( matki),i nosiciel ma prawo się go pozbyć jezeli zagraża on jego istnieniu , Czy jak w świecie zwierząt , dla dobra gatunku wyeliminować , osobniki słabe, zniekształcone , przenoszące złe geny.
Ostatni akapit jest oczywiście prowokacyjny, ale tylko po to by zachęcić państwa do dyskusji.
*Słowo "człowieka " jest moją ingerencją w tekst orginalny autorki