Mścisław Mścisław
52
BLOG

Palikot jako dawca serca

Mścisław Mścisław Polityka Obserwuj notkę 12

Jest taka choroba serca o nieszkodliwie brzmiącej nazwie 'częstokurcz komorowy'. Nazwa całkiem ładna i kojarzy się z nazwiskiem nowego prezydenta. I słusznie się kojarzy, gdyż właśnie wydało się, że na tę dolegliwość cierpi nasz elekt. Być może na jego cześć nazwa zostanie zmieniona na "częstokurcz komorowski".

W przypadku Lecha Kaczyńskiego bardzo poważnie i z olbrzymią wręcz troską zajmowano się stanem jego zdrowia. Brylował tutaj pewien ekscentryczny biłgorajski poseł zatroskany czy ewentualny zły stan zdrowia nie zaszkodzi najwyższemu urzędowi i ojczyźnie. Miało to tak wielkie znaczenie, że nawet po śmierci prezydenta dążył do zbadania zawartości alkoholu w jego krwi, chociaż najpierw powinien sprawdzić zawartość „małpek” w swojej.
Swoją drogą to ciekawostka psychologiczna (przykład projekcji): ktoś kto miał biznes monopolowy i sprawia wrażenie ciągle narąbanego (najpierw chlapnie coś z piersiówki, potem chlapnie coś na antenie tvn) zarzuca alkoholizm komuś innemu, na co nie ma żadnych dowodów. Za to sam potrafi w biały dzień, w świetle kamer, na rynku dużego miasta obalić flaszeczkę. A przeciez tak nie postępuje nawet bezdomny kloszard, który pije w ukryciu, gdzieś w bramie lub w krzakach w parku. Wygląda na to, że zwykły kloszard zachowuje się lepiej niż prominentny polityk partii rządzącej.

W przypadku obecnego prezydenta o jego faktycznej kondycji dowiadujemy się już po wyborach i możemy na to zareagować dopiero za 5 lat. Jakoś nikt z posłów i dziennikarzy nie kwapi się do zadawania niewygodnych pytań. A przecież w naszym interesie jest, aby tę fukcję długo i szczęśliwie sprawował osobnik silny i zdrowy.
Kiedyś Bush senior podczas ważnego spotkania zasłabł i spadł pod stół. Gdyby to była robocza wizyta w Moskwie za czasów Jelcyna, to można by to jeszcze zrozumieć, ale stało się to podczas wizyty w Japonii, gdzie sake piją przecież z naparstków. Niby takie drobne zasłabnięcie, ale Ameryka pewnie straciła twarz w oczach Japończyków, a sam zainteresowany miał skutecznie zablokowaną szansę na zdobycie kolejnej kadencji, gdyż w silnych krajach władzę musi sprawować silny człowiek a nie jakiś cherlak.
U nas tzw. pierwszy niekomunistyczny premier też zasłabł zanim jeszcze objął urząd i to powinno być wyraźne ostrzeżenie. Potem przez dekadę prezydentem był miłośnik procentowych trunków, więc nie powinno dziwić, że po 20 latach od transformacji nie jesteśmy mocarstwem. Jacy przywódcy takie państwo.

Duński typ urody Pierwszej Damy (a i Elekt też nie ułomek) budzi pewne obawy. Być może państwo Komorowscy nie prowadzą zbyt właściwego trybu życia, zwłaszcza jeśli chodzi o zdrowe żywienie.
Gdyby stan zdrowia Drogiego Bronisława zaczął się pogarszać, to podczas którejś styczniowej zbiórki WOŚP będziemy zmuszeni (wymuszenie rozbójnicze) zrzucać się na nową pikawę dla elekta.

Może sytuację mógłby uleczyć przeszczep? Jako dawcę serca proponuję wielkiego patriotę Palikota. W ten sposób pozbylibyśmy się go i wreszcie byłby z niego jakiś pożytek – czyli dwie pieczenie na jednym ogniu. A pozostałość po usunięciu serca można wypatroszyć i sprzedać w Europie, np. do Sevres pod Paryżem, jako wzorzec chamstwa. Albo spreparować i stworzyć u nas Gabinet Figur Wioskowych. Potem dochodziłyby kolejne eksponaty: Jaruzelski, Urban, Lepper, Michnik i mielibyśmy takie małe Muzeum Postkomunizmu.

Mścisław
O mnie Mścisław

Fajny blog, mam nadzieję, że zdarzy się tu jeszcze niejedno... ;) (Katrine)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka