"My Naród" "My Naród"
125
BLOG

Przed burzą

"My Naród" "My Naród" Polityka Obserwuj notkę 0
 Jeden z amerykańskich ekspertów ds. bezpieczeństwa -Doug Bandow, były doradca prezydenta Reagana- pisze w biuletynie waszyngtońskiego Ośrodka Analiz Polityki Europejskiej: "Wielu Polaków zdaje się sądzić, że udział w amerykańskim programie obrony rakietowej przyniesie ich krajowi jakieś dodatkowe korzyści w zakresie bezpieczeństwa. Być może, ale nie stało się to w wypadku Gruzji. Kiedy Rosjanie zaatakowali, Ameryka wysłała tylko słowa, zamiast wojsk"[1].                                                                                                               Wojna rozpoczęta 7 sierpnia 2008 w Gruzji trwale zapisze się we współczesnej historii jak 11 września 2001 r., a mówiąc językiem  mediów- świat od tamtej chwili nie będzie już taki sam. Rosja brutalnie przeczołgała Unię Europejską- tak ocenił wynik rozmów prezydentów Rosji i Francji Dmitrija Miedwiediewa i Nicolasa Sarkozy'ego ekspert ds. wschodnich Instytutu Sobieskiego, Andrzej Maciejewski.  

                                                                                                                    Jak słusznie zauważył p. Maciejewski Rosja już dwukrotnie zmieniała termin wycofania swoich wojsk z Gruzji. Czyż nie widać pewnej analogii do tego jak zachowywały się hitlerowskie Niemcy w stosunku do państw Europy Zachodniej? Unia bezradnie obserwuje co robią wojska rosyjskie na terenie Gruzji. Jeżeli NATO nie podejmie jakiś stosownych kroków, to mamy poważny problem – ocenił p . Maciejewski.

 

                                                                                                                 Przez ostatnich kilka lat nikt z polityków UE nie zauważył lub nie chciał zauważyć, że Rosja zwiększyła drastycznie wydatki na wojsko, że przeorganizowała swoją armię a prezydent Putin zawiesił udział Rosji w traktacie o ograniczaniu konwencjonalnych sił zbrojnych w Europie (CFE).... 

                                                                                                               Wynik dotychczasowej jawnej już konfrontacji politycznej  Rosji z Zachodem trafnie podsumował Prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves; „całe planowanie w obszarze bezpieczeństwa, wszystkie decyzje o wydatkach na obronę w Europie, USA i NATO opierały się na fałszywym założeniu, że Rosja nie zaatakuje innego kraju”.  

                                                                                                          Prezydent Estonii wyciągnął odpowiednie wnioski z lekcji, którą Rosja dała światu. Niestety, takich wniosków nie wyciągnęli polscy decydenci, poza Panem Prezydentem, który tak opluwany i atakowany przez rodzime media podjął niebywałą i chwalebną inicjatywę dyplomatyczną w postaci wspólnego wyjazdu Prezydentów Międzymorza (Ukrainy, Łotwy Litwy, Estonii, Polski) do Tibilisi udzielając realnego wsparcia politycznego prezydentowi Gruzji Saakaszwilemu.   

                                                                                                             

Pierwszy raz od kilkudziesięciu lat państwa Europy Wschodniej wstąpiły we wspólnej inicjatywie nie patrząc na dzielącą ich historię i wzajemne animozje.Chwalebna jest też koncepcja polskiego MSZ dotycząca zniesienia sankcji wobec Białorusi oraz wizyta ministra Sikorskiego na Białorusi. 

                                                                                                        O ile  w sferze polityki zagranicznej polskie elity polityczne próbują przeorientować niektóre założenia a decydenci podjęli jakieś pospieszne działania, to w kwestii polityki obronnej nadal mamy do czynienia z całkowitym brakiem reakcji na bieżącą sytuację międzynarodową.  

                                                                                                         Ze zdumieniem obserwuję poczynania ekipy ministra Klicha. Głównym problemem MON jest redukcja armii i proces tzw. „profesjonalizacji”. W sytuacji gdy nasz wschodni sąsiad wywołuje ogólnoświatowy kryzys polityczny używając środków militarnych, polscy „spece” od obronności państwa zmniejszają siły zbrojne i likwidują całkowicie komponent wojsk obrony terytorialnej[2]. 

                                                                                                   Z planu tzw. „profesjonalizacji”[3]możemy się dowiedzieć, że w najbliższym czasie tj. do 2010 r. zostanie zlikwidowanych lub połączonych (według nomenklatury MON –zintegrowanych) około 12 garnizonów, a w wyniku zmian organizacyjnych i dyslokacyjnych w jednostkach wojskowych w latach 2008-2010 planowane jest przekazanie 80 kompleksów wojskowych.  

                                                                                                  W latach 2008-2018 oddanych zostanie ogółem 138 kompleksów wojskowych (108 w całości i 30 częściowo) o łącznej powierzchni terenów ok. 14 tys. ha oraz kubaturze obiektów budowlanych ok. 3,9 mln m3.   

                                                                                                     Warto też przyjrzeć się stanom ilościowym polskiej armii (patrz – tabela nr.1–dane za:http://www.profesjonalizacja.wp.mil.pl/plik/file/profesjonalizacja_material_13_08_2008.pdf str. 27). Jeszcze w listopadzie 2007 Siły Zbrojne RP liczyły 132 113 żołnierzy, a 2 miesiące temu tj. w lipcu 2008 SZ RP to 124 808 żołnierzy.   Tabela nr 1.
Wyszczególnienie 13.11.2007 r. 22.07.2008 r. 2009 r. 31.12.2010 r.
Żołnierze zawodowi 77 744 78 420 102 200 113 000
Żołnierze niezawodowi/ służba kandydacka 54 369 46 388 20 600 7 000
Ogółem SZ RP 132 113 124 808 122 800 1 120 000 2
*1 średnioroczny ewidencyjny stan osobowy SZ RP. *2 stan ewidencyjny żołnierzy służby czynnej i Narodowych Sił Rezerwowych.   

 

                                                                                                                   Jak widać z wyżej przedstawionej tabeli w 2009 r. SZ RP będą liczyły 122 800 żołnierzy a 31.12.2010 równe 120 tys. żołnierzy, ale w tej liczbie należy uwzględnić 30 tys. żołnierzy tzw. czynnej rezerwy skupionych w Narodowych Siłach Rezerwy. Czym będą Narodowe Siły Rezerwy opiszę poniżej, natomiast proszę zauważyć – miedzy rokiem 2007 a 2009 WP zostanie zredukowane o 10 tys. ludzi.

 

 

                                                                                                                    To szczegół w porównaniu z tym co planuje się przeprowadzić w okresie 2009-2010. Jeżeli w roku 2009 Siły Zbrojne RP będą liczyły 122 800  żołnierzy, to w roku 2010 nastąpi redukcja o 30 tys. Będzie wówczas de facto tylko 90 tys. żołnierzy zawodowych, ponieważ żołnierze NSR nie są żołnierzami zawodowymi – to tzw. aktywna rezerwa. Jak widać w imię partyjnych interesów opinia publiczna zostaje wprowadzona w błąd co do faktycznego stanu liczebnego WP.

                                                                                                                   Aby uściślić pojęcie „żołnierz zawodowy” wystarczy sięgnąć do projektu  Ustawy „o zmianie ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych oraz niektórych innych ustaw[4]w którym precyzyjnie określono że „żołnierze zawodowi -  to żołnierze pełniący stałą lub kontraktową zawodową służbę wojskową”. Jak widać żołnierze Narodowych Sił Rezerwy nie będą żołnierzami zawodowymi, więc warto zastanowić się czym będą Narodowe Siły Rezerwy. Na stronie profesjonalizacji WP możemy się dowiedzieć, iż „W skład uzupełnienia pokojowego Sił Zbrojnych RP (120.000) będą włączani również żołnierze rezerwy – ochotnicy z tworzonych Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), z którymi zostaną podpisane kontrakty na pełnienie tej formy służby. 

                                                                                                                   Ta grupa rezerwistów objęta będzie intensywnym programem szkolenia, w celu zachowania gotowości do stawienia się w jednostkach wojskowych w trybie przyśpieszonym – w razie wystąpienia uzasadnionej potrzeby. Ponadto, żołnierze ci byliby również kierowani do służby wojskowej pełnionej poza granicami państwa w przypadku takiej konieczności”[5]. 

                                                                                                          Żołnierze NSR-u, będą normalnie pracowali w instytucjach i firmach cywilnych, ale w zamian za pewne świadczenia finansowe. Mówi się o kwocie 400 – 500 zł miesięcznie plus pełne uposażenie w przypadku powołania na ćwiczenia. Będą w gotowości do częstych ćwiczeń wojskowych a w razie konieczności nawet do służby wojskowej poza granicami kraju. W zamian pracodawcy zatrudniający żołnierzy NSR zostaną uprawnieni do ulg podatkowych  

                                                                                                                NSR stanowią uzupełnienie sił operacyjnych – nie są żadną formą wojska terytorialnego, takiego jak Gwardia Narodowa w Stanach Zjednoczonych czy Armia Terytorialna w Wielkiej Brytanii. Na przykładzie USA można zauważyć, że istnieje tam 200 tysięczna Armia Rezerwowa, uzupełniająca komponent operacyjny, a 350 tys. Gwardia Narodowa to siły terytorialne.  

                                                                                                                  O ile w projekcie profesjonalizacji eksperci MON-u uwzględnili taką „armię rezerwowa” w postaci 30 tys. żołnierzy NSR, to niestety jakoś „zapomnieli” całkowicie o armii terytorialnej.... Jakimi siłami będzie dysponowało Wojsko Polskie w I etapie tzw. „profesjonalizacji”? Jeśli chodzi o jednostki kierowania i dowodzenia szczebla centralnego to w ich skład wejdzie Ministerstwo Obrony Narodowej, w tym Sztab Generalny WP, cztery dowództwa rodzajów sił zbrojnych (DWL, DSP, DMW, DSS), Inspektorat Wsparcia SZ, Inspektorat Wojskowej Służby Zdrowia, Dowództwo Garnizonu Warszawa i Komendę Główną Żandarmerii Wojskowej[6].

                                                                                                                   W przypadku Wojsk Lądowych struktura organizacyjna, w 2010 roku, obejmować będzie: Dowództwo Wojsk Lądowych z jednostkami bezpośrednio podległymi, część polską Wielonarodowego Korpusu Północny-Wschód (WKP-W), jedno dowództwo korpusu zmechanizowanego - 2 KZ, cztery dywizje oraz jednostki wsparcia i zabezpieczenia. Zasadniczy potencjał stanowić będą: czternaście brygad ogólnowojskowych, w tym: cztery brygady pancerne, sześć brygad zmechanizowanych, dwie brygady aeromobilne, brygada obrony wybrzeża i brygada strzelców podhalańskich.

                                                                                                               W Wojskach Lądowych w latach 2008-2009 planowane jest sformowanie 18 Pułku Rozpoznawczego (Białystok) na bazie 18 Batalionu OT. Siły Specjalne w 2010 roku będą obejmować: Dowództwo Wojsk Specjalnych z jednostkami bezpośrednio podległymi, w tym: Pułk Specjalny, JW GROM, Morska Jednostka Działań Specjalnych (MJDS) oraz Jednostka Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych. Natomiast jeśli chodzi o Siły Powietrzne to struktura organizacyjna SP w 2010 roku obejmować będzie: Dowództwo Sił Powietrznych z jednostkami bezpośrednio podległymi, w tym: Centrum Operacji Powietrznych z czterema ośrodkami dowodzenia i naprowadzania, dwa skrzydła lotnictwa taktycznego, skrzydło lotnictwa transportowego, skrzydło lotnictwa szkolnego, brygadę radiotechniczną, dwie brygady rakietowe OP i dwa pułki rakietowe OP oraz specjalny pułk lotnictwa transportowego oraz jednostki zabezpieczenia i szkolne.

                                                                                                               W Marynarce Wojennej struktura organizacyjna w 2010 roku obejmie: Dowództwo Marynarki Wojennej wraz z jednostkami bezpośrednio podległymi, w tym: Centrum Operacji Morskich, Brygadę Lotnictwa MW, dwa dowództwa flotylli (flotylla okrętów i flotylla obrony wybrzeża) wraz z jednostkami im podporządkowanymi oraz jednostki wsparcia i zabezpieczenia. W 2009 roku w Marynarce Wojennej planowane jest sformowanie Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego[7].   

                                                                                                                   W sumie jak widać całe WP będzie liczyło 14 brygad ogólnowojskowych , 3 brygady z Sił Powietrznych jednostki z MW plus jednostki wsparcia i wspierające. Na całe Siły Zbrojne RP przypadnie dwadzieścia kilka brygad- dla porównania w latach trzydziestych  samych dywizji piechoty było 30.

           

                                                                                                         Wydaje się, że warto w tym miejscu parę słów powiedzieć na temat kosztów „profesjonalizacji” WP (te koszty to między innymi utrzymanie stanów osobowych, ochrona obiektów wojskowych oraz utrzymanie porządku w jednostkach, promocja obronności, rekonwersja kadr, przygotowanie dokumentacji szkoleniowej, przystosowanie infrastruktury do warunków profesjonalizacji, zmiany w ustawie o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych oraz zakwaterowanie i wyżywienie żołnierzy zawodowych).

 

                                                                                                                W 2009 r. Eksperci MON-u oszacowali koszty profesjonalizacji na 1 mld 419 mln zł, w 2010 r. będzie to kwota 2 mld 505 mln, a w 2011 suma ta wzrośnie do 3 mld 220 mln zł. Do tej sumy należy dodać jeszcze kwotę 3 mld 720 mln zł kosztów ponoszonych poza MON – przez organy administracji państwowej  związane z zawieszeniem służby zastępczej, zawieszeniem służby poborowych w formacjach nie wchodzących w skład SZ RP oraz dodatkowymi kosztami na proces kwalifikacji wojskowej ponoszonymi poza MON.

 

                                                                                                        Nie znamy planów budżetowych państwa na lata 2010 i 2011, lecz niestety w roku 2009 MON może nie dostać planowanych 25 mld zł, ponieważ Minister Finansów Jacek Rostowski zamierza wycofać się z zobowiązania finansowania wojska w wysokości 2 procent PKB, co zakłada ustawa z 2001 roku o modernizacji armii. Tegoroczny budżet MON ( w roku 2008) wynosił 23 mld złotych, w przyszłym miał wzrosnąć do 25 mld złotych (z powodu rozwoju gospodarki i wzrostu PKB). Resort finansów chce jednak obniżyć zapisany w ustawie wskaźnik.

           

                                                                                                    Paradoksalnie, praktycznie w tym samym czasie, dokładnie 16 września 2008 r. Prezydent Rosji Władimir Putin poinformował iż „Na potrzeby obrony narodowej i bezpieczeństwa Rosja przeznaczy w roku 2009 o 27% środków więcej niż obecnie”.W sumie będzie to kwota niemal 2,4 biliona rubli, czyli w przeliczeniu - 94,12 mld dolarów. Trzeba podkreślić, że jeszcze w roku 2005 r.budżet militarnywyniósł nieco ponad 500 mld rubli (ok. 18 mld USD) przy czym około 140 mld rubli wydanych zostało na modernizację. A w roku 2007 wydatki na cele militarne w Rosji wyniosły „jedyne” 31 miliardów dolarów, dokładnie sześć razy więcej w 2002 roku.

 

                                                                                                                   Znajdą się tacy którzy za chwilę powiedzą, że Polska nie jest w stanie wydać na obronność choćby połowę tej sumy, która wydają Rosja, że nie jesteśmy w stanie przeciwstawić się militarnie państwu, którego armia liczy ponad 900 tys, żołnierzy... Ponadto jesteśmy w NATO, a za chwilę będziemy w specjalnym sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi.

 

                                                                                                       Co ciekawe jeden z amerykańskich ekspertów ds. bezpieczeństwa Doug Bandow, (były doradca prezydenta Reagana) pisze w biuletynie waszyngtońskiego Ośrodka Analiz Polityki Europejskiej: "Wielu Polaków zdaje się sądzić, że udział w amerykańskim programie obrony rakietowej przyniesie ich krajowi jakieś dodatkowe korzyści w zakresie bezpieczeństwa. Być może, ale nie stało się to w wypadku Gruzji. Kiedy Rosjanie zaatakowali, Ameryka wysłała tylko słowa, zamiast wojsk"[8].

 

                                                                                                Zdaniem autora, wynika z tego, że Polska, podobnie jak inne kraje Europy Środkowowschodniej, jak Czechy i Węgry, powinna przede wszystkim wzmacniać swoje własne siły zbrojne, przeznaczając na ten cel większy odsetek PKB niż obecnie. Bandow przyznaje, że taka rozbudowa armii, która byłaby w stanie obronić kraj przed ewentualną agresją Rosji, jest oczywiście nierealna, ale argumentuje, że powinno się przynajmniej tak wzmocnić siły zbrojne, aby agresja taka stała się dla Rosja zbyt kosztowna. "Kraje te potrzebują wystarczającej broni defensywnej, zwłaszcza przeciwlotniczej i przeciwczołgowej, aby wpłynąć na rosyjskie kalkulacje kosztów i zysków jakiejkolwiek akcji wojskowej" - pisze Bandow[9].

 

                                                                                                       Pan Bandow nie analizuje oczywiście pewnego wariantu dotyczącego polityki zagranicznej. Każdy kraj Europy Wschodniej sam w konfrontacji z Rosją nie ma żadnych szans. Ale wspólne działanie państw międzymorza – Estonii, Litwy Łotwy, Ukrainy i Polski może przynieść realne korzyści zarówno polityczne jak i militarne nawet dla najmniejszego państwa tej grupy. Pan Prezydent Kaczyński zrobił już pierwszy krok.

 

                                                                                                   Nad Polską zbierają się czarne chmury. Miejscami grzmi. Ale progności uśmiechają się i dalej zapowiadają słońce. Wiatr rozwieje te chmury – mówią – nie musimy się zabezpieczać i chować. To zbyt czasochłonne i kosztowne, więc śmiało głoszą  ograniczenie wydatków na obronę narodową.

 

                                                                                                   Zamiast tworzyć i rozbudowywać powszechną Obronę Terytorialną formują malutkie siły ekspedycyjne zdolne do obrony 1%do 2% terytorium kraju- tyle jest w stanie obronić 90 tysięczna armia.

 

                                                                                             Tendencje samobójcze czy ciąg dalszy dziejów głupoty i całkowitego lekceważenia lekcji historii? Może to tylko mnie się coś wydaje? Wszak jestem tylko zwykłym oficerem rezerwy. W  MON i Sztabie Generalnym są setki „profesjonalistów”, pewnie wiedzą co robią. Przynajmniej miejmy taką nadzieję.                                   http://www.mynarod.pl/Grzegorz Matyasik 

   

[1]T. Zalewski, „"Polacy, w konflikcie z Rosją musicie liczyć na siebie", w:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Polacy-w-konflikcie-z-Rosja-musicie-liczyc-na-siebie,wid,10364927,wiadomosc.html?ticaid=169ed

[2] W tym roku w strukturach WP przestały istnieć jednostki OT,

[3] http://www.profesjonalizacja.wp.mil.pl/pl/index.html

[4] http://www.profesjonalizacja.wp.mil.pl/pl/index.html

[5] tamże

[6]Według informacji ze strony profesjonalizacji WP możemy dowiedzieć się, iż w latach 2008-2010 nie planuje się zasadniczych zmian w tych jednostkach

[7] Tamże,

[8]T. Zalewski, „"Polacy, w konflikcie z Rosją musicie liczyć na siebie", w:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Polacy-w-konflikcie-z-Rosja-musicie-liczyc-na-siebie,wid,10364927,wiadomosc.html?ticaid=169ed

[9]T. Zalewski, „"Polacy, w konflikcie z Rosją musicie liczyć na siebie", w:
"My Naród"
O mnie "My Naród"

Ciekawy, idący pod prąd, odporny na mody byle jakie. Krytyczny, wybierający z tradycji sprawdzone wartości.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka