W Warszawie udręk jest wiele. Największe dla mieszkańców, to pogorszenie warunków bytowania przez drastyczne podwyżki (czynsze, żłobki, przedszkola, bilety, woda, ścieki, en. el. gaz, podatek od nieruchomości i za wieczyste użytkowanie).
Udręka komunikacyjna dotyczy natomiast nie tylko mieszkańców ale i przyjezdnych. Tych, którzy muszą przyjechać do Warszawy, lub przez Warszawę przejechać tranzytem. Klną więc ludzie w tramwajach, autobusach, samochodach osobowych i dostawczych stojąc w korkach nie tylko podczas szczytu komunikacyjnego. Oprócz braku obwodnic brak jest skrzyżowań dwupoziomowych lub rond, w miejscach tradycyjnie uważanych od wielu lat za trudne komunikacyjnie. Brak jest też synchronizacji świateł na wielu gł. kierunkach ruchu, tzw. zielonej fali. Obietnice wyborcze budowy mostów i modernizacji tras wylotowych okazały się fikcją.
Stolica Polski odstaje pod względem komunikacyjnym od wszystkich stolic europejskich. Tak się dzieje gdy gł. decydent, Prezydent Warszawy nie kieruje się ważnymi priorytetami, tylko wydaje szkodliwe decyzje. Przykładem jest tu dotowanie kwotą 500 mil. zł. stadionu Legii leżącego w pobliżu stadionu narodowego. Przekręty i niegospodaenośc dot. tego stadionu to oddzielny temat.