Białoruś odwołała swojego przedstawiciela przy UE i ambasadora w Polsce. Działania podjęte przez rząd w Mińsku stanowią odpowiedź na nowe sankcje, które Unia Europejska wprowadziła przeciwko republice.
Prezydent Białorusi, Jego metody oraz styl rządów nie należą do katalogu spraw dla mnie akceptowalnych. Zasadniczymi przesłankami jakimi kieruję się w ocenie tego typu sytuacji jest interes narodowy oraz możliwe scenariusze dla mniejszości polskiej w tym kraju.
Podstawową rzeczą jest błędna i szeroko rozpowszechniana teza polegająca na tym, że My jako Polska w UE musimy wspierać działania na rzecz "europeizacji", "demokratyzacji" lub "liberalizacji" stosunków panujących na Białorusi. Wręcz jesteśmy w naszym jakże spolegliwym systemie ustrojowo-politycznym swoistą awangardą tego typu działań. Jest to bardzo szkodliwe i nieopłacalne przynajmniej z kilku powodów.
Pierwszy jest typowo geograficzny - Łukaszenka i Jego państwo to jedna z barier odgradzających nas od Federacji Rosyjskiej. Ktoś z Państwa podniesie za chwilę głos, że przedstawiam archaiczny styl myślenia, że geopolityka i obecne scenariusze militarne nie biorą podobnych przesłanek pod uwagę. Odpowiem, że pozostaję zwolennikiem posiadania buforów geograficznych. Drugi polega na logicznej konsekwencji zmian jakie zajdą na tym terenie jednak nie możemy jako społeczeństwo przyjąć tego do wiadomości. System społeczno-polityczny pod czujnym okiem Łukaszenki opiera się na poparciu Jego działań przez starsze pokolenie Białorusinów. Oni muszą odejść - taka jest kolej rzeczy, a po nich przyjdzie białoruska młodzież. Przełom i oczekiwane zmiany nastąpią. Trzecia sprawa jaka nasuwa się w nawiązaniu do dzisiejszych wiadomości jest to, że zaostrzenie kursu przez administrację brukselską równa się możliwymi, a z polskiego punktu widzenia bardzo nieporządanymi rozgrywkami z mieszkającymi na wschodzie Polakami. W takich sytuacjach poszkodawanymi są najczęściej najsłabsi. Już teraz oglądane przez nas obrazki z podziałami na "demokratów" i "Łukaszenkowców" są obrzydliwością bez względu na posiadane przez nas poglądy...
Z pewnością przez najbliższy tydzień będziemy obserwować teatralny spektakl pod nazwą "A zajdźmy Mu jeszcze bardziej za skórę". Niestety problem dermatologiczny będą miały inne osoby od tych, które w tej sprawie działają rzekomo z polskich pozycji.
