Boże daj ! Boże daj,
By zabłysnął Trzeci Maj !
[Obszerne fragmenty poematu]
Stu chorągwi szumami nakryty
Stu chorągwi z przesławnych pól bitwy,
Biały orzeł wzlatuje w błękity
Ponad ziemię i Polski i Litwy.
Przez wiek cały on dyszał w pomroku,
Przez wiek cały bił skrzydłem o ściany;
Dziś polskiemu zjawiony znów oku,
Srebrzyścieje nad pola, nad łany !
Blask korony od niego uderza....
To nie piorun - to jasnych dni zorza !
Świt wielkiego, nowego przymierza,
Świt braterstwa od morza do morza !
To narodu w okowach dziś święto,
Ludu w kaźni i w pętach łańcucha !
Choć nam prawo i wolność odjęto,
Nie zdołano nam odjąć ich ducha.
My zagładzie i nocy oddani,
My bez berła, bez głosu, bez siły,
Tryumf światła święcimy w otchłani,
Tryumf życia - pod głazem mogiły !
Sto lat twardym smagano nas biczem,
Sto lat w dusze wlewano trucizny,
A my trwali i żyli tym zniczem,
Co się zowie miłością ojczyzny .
A my trwali i żyli też chlebem,
Hostią wspomnień i ofiar kielichem,
I pod chmurnym modlili się niebem,
I po haśle wołali się cichem
Sto lat gnani po śniegach Sybiru,
Tęskną myślą o Polsce my żyli,
I tułacze - garść ziemi, szmat kiru,
Brali na pierś, relikwią nosili.
I zobaczył świat dziw ten nad dziwy,
Który przyszłe stulecia zdumieje,
Naród - trzykroć zabity - a żywy !
Pogrzebany - a w grobie mężnieje !
I zobaczył świat wolność - w niewoli,
I skowronki nad śnieżnych grud polem,
I wschodzący siew życia - na roli,
Zagłuszonej śmiertelnym kąkolem.
.................................................................
O, ty Polsko, Ojczyzno ty miła,
W katakumbach, w podziemiach żyjąca,
Wieszże, skąd ci to światło, ta siła,
Co przestrachem pierś panów twych trąca
Twój fundament , twój zrąb i opoka,
Tkwi w najgłębszej powołań twych treści,
Tyś nosiła koronę proroka,
Ty dziś nosisz koronę boleści !
Bo prorokiem byś była przed wiekiem,
I Chrzcicielem pomiędzy narody,
Kiedyś chłopa uznała człowiekiem,,
I te kmiece uczciła zagrody.
Boś prorokiem ty była dni onych,
Głosząc prawo dla chłopskiej siermięgi,
I wpisując twych synów skrzywdzonych,
Do dziedzicznej wolności twych księgi.
Odetchnęły twe sioła i grody,
Tchem szerokim przed ziemią i niebem,
Błysnął ranek majowej pogody,
Brat się z bratem przełamał praw chlebem.
Kiedy szabla już w ręku omdlała,
Kiedy szczerbców nie dźwigły już karły,
Tyś nam błysła znów jedna i cała,
Gdy cię kosy krakowskie podparły !
..................................................................
Mogły cierpieć więdnącą cię wrogi,
Mogły patrzeć na twoje zaćmienie;
Lecz twój rozkwit obudził ich trwogi,
Lecz twe światło zbudziło ich drżenie.
Gdy ujrzeli wolności wschód złoty,
Faryzeje, królowie i skryby,
Krzyż ci dali troistej Golgoty,
Dali taczki i knuty i dyby.
Do twych piersi ściągnęli swe pięści,
By ci serce to wyrwać bijące,
I podarli twą szatę na części,
Twoją szatę - twe ziemie kwitnące.
Ale w owej zbratania się chwili,
Tkwił duch wiecznie i żywy, i młody....
Jego cud to, iżeśmy przeżyli,
Te katorgi, kajdany i lody !
Jego cud to, że w całej ziemicy,
Co się zwala przed wieki Piastową,
Nie ma jednej dziś suchej źrenicy,
Na Ojczyzny zaklęcie i słowo.
.............................................................
O, ty orle, ty orle nasz biały,
Na dalekie leć niwy i pola,
Mów tym sercom co we łzach omdlały,
Że się kończy wiekowa niedola !
AUTORKA : MARIA KONOPNICKA
.