Nathii M. Nathii M.
163
BLOG

"Przyjaźń", odc. 53

Nathii M. Nathii M. Kultura Obserwuj notkę 11

- Niestety, niepokoi nas. Klęska zawsze przychodzi w niespodziewanym momencie. Nigdy nie wolno spoczywać na laurach. Mamy za swoje. Pozwolisz, droga Ines, że moje wizje dotyczące rozwiązania kwestii rynkowych zostawię dla siebie. Nie chcesz wysłuchiwać okrutnych historii...

Ines pospiesznie przytaknęła. Obróciła się z boku na wznak, odkładając pustą szklankę na blacie nocnej szafki. Pogrążyła się w zadumie. Victor, do bólu konsekwentny, niczego nie sugerował. Ona miała sama wpaść na pomysł. "Jeden fałszywy gest, słowo za dużo i ta komunistka zacznie węszyć" - prorokował. Gdyby Anna była świadkiem tej rozmowy, musiałaby być z niego dumna. Wreszcie sprawa przestała iść jak po grudzie.

- Czy mogę jakoś pomóc?

"Bingo".

- Nie powinnaś się narażać, skarbie!

"Terefere kuku, strzela baba z łuku".

- Przecież sam wspomniałeś niedawno o tym, że Miguel stale mnie wspomina. Jestem pewna, że potrafię przemówić mu do rozsądku. Doprawdy, gdyby mi nie zaufał, to nie wiem komu by mógł. Nawet z wami nie chce rozmawiać.
- Tak, ale dla ciebie to rozdrapywanie zabliźnionych ran. Dlaczego nie podeszłaś do niego na pogrzebie? Unikasz jego towarzystwa ze wszystkich sił. Kiedy po raz ostatni nawiązaliście kontakt?
- To nie ma nic do rzeczy. Byłabym samolubną, płochliwą jędzą gdybym przedkładała personalne preferencje ponad ludzkie życie. Chodzi też o tyle innych osób, których nawet nie znam, a które znalazły się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. No, i przede wszystkim, chodzi o ciebie i Santiago.

"Przede wszystkim chodzi jej o Santiago. Fałszywa szmata". Gdy bulgocząca złością krew ostygła, Victor znów realistycznie spojrzał na sytuację. Ines spacerowała na jego sznureczku. Wszelkie sentymenty z przeszłości odejdą w niebyt przed teraźniejszością złożoną wyłącznie z niego - Sancheza. Do głowy przyszedł mu szatański plan. Dobiegał czterdziestki, umiał miłostki traktować z dystansem. Przyszedł czas na stabilizację. Nie z kolejną zidiociałą dwudziestoletnią wyciągaczką pieniędzy, która chce, żeby jej kupić różowy kabriolet, lepszy biust i płytę Justina Biebera. Panna Guevara ze swoją świetnie zakonserwowaną urodą, pozycją towarzyską i temperamentem nadawała się do roli stałej partnerki. Była smakowitym, zakazanym owocem. Najcieplejsze relacje łączyły ją z jego zaciekłymi wrogami. Victor zamierzał zadbać, by przed śmiercią panowie Reyes i Zuleta dowiedzieli się o zdradzie Ines. Oczywiście - w ulepszonej wersji.

Ustalili plan działania. Pojutrze o piętnastej kobieta miała się spotkać z dawnym kochankiem w kawiarni w luksusowym budynku należącym do Donalda Trumpa, na Manhattanie. Rozmowa powinna mieć budowę pierścienia - od pogrzebanego zacząć i poprzez wspomnienia z guerilli na pogrzebanym skończyć. Sanchez był spokojny, nie wątpił, że przeciwnik obrzuci go w towarzystwie ukochanej fałszywymi oskarżeniami o zabójstwo. Ale przecież Ines wie - Miguel dostał pomieszania zmysłów, a poza tym jest zazdrosny jak pies, kiedy domownicy jedzą obiad wcześniej niż on. Niezależnie od pogody, to będzie rozkoszne popołudnie.

Po pogrzebie pan Zuleta chciał odwieźć siostrę pożyczonym lexusem, obiecać, że wkrótce wróci do domu na dłużej, a następnie wyruszyć z powrotem do Bronxville by sprawdzić, czy pod jego nieobecność się tam już nie wystrzelali i ewentualnie kontynuować śledztwo. Akurat wtedy pani Davis musiała podjąć kolejną, beznadziejną próbę dodzwonienia się na numer stacjonarny w mieszkaniu Santiago i Florencii.
- Nie podnoś! - krzyknęła dziewczyna. - To znowu jacyś spryciarze chcą nam sprzedać szybszy internet, albo zaprosić na promocję podczas której manipuluje się ludźmi, żeby kupili niepotrzebne im do niczego rzeczy! Skasowałam automatyczną sekretarkę, jak ciebie nie było! Miałam dosyć tych zmechanizowanych komiwojażerów!
Santiago zerknął podejrzliwie. Wiadomo, znajomi mają ich numery komórkowe. Odbieranie połączeń ze stacjonarnego to czas wyrwany z życiorysu. Jak na powszednią duperelę, Florencia agitowała się nadzwyczajnie mocno. Brat, tknięty intuicją, postanowił podnieść słuchawkę.

Odcinek 1

Odcinek 52

Odcinek 54

Nathii M.
O mnie Nathii M.

C'est moi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura