Szukalem rano jakichs informacji, ale nic nie ma. No i jestem w kropce - jechac, nie jechac? Przecie moze byc tak, ze przejade rowerem te 35 kilometry i nie wejde, bo czytnik karty nie przeczyta no i szlaban sie nie podniesie, tez na prad.
Mogla by premier Ewa zbierac swoj sztab kryzysowy z samego rana, co by narod wiedzial czy isc do pracy. A niech nawet zjedza te osmiorniczki na sniadanie, ale niech powiedza co dzis mamy robic. Aleee nieeee, premier Ewa rano spi.