"Gazecie Wyborczej" nie podoba się oświadczenie władz Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w sprawie medialnych manipulacji i kłamstw na temat wydarzeń z 11 listopada. Nie podoba się tak dalece, że w aroganckich słowach przypuszcza atak na Skowrońskiego, Romaszewską - Guzy i Legutkę-juniora. Padają słowa o "odcinaniu się" SDP od części środowiska dziennikarskiego. A prezes SDP Krzysztof Skowroński potwierdza: tak, od ludzi tak piszących odcinamy się zdecydowanie.
Usłużna "GW" z miejsca donosi, że władze - i w ogóle SDP - reprezentują tylko część środowiska, tę sprzyjającą PiS-owi. Bo kto myśli inaczej, niż "GW", musi być PiS-owcem, a to jest - według samozwańczego saloniku warszawskiego - dyskwalifikacja na wszystkich polach... Otóż, szanowni "GWniarze", nawet jak was żółć zaleje po dziurki w nosie, nie zmienicie faktu, że ludzi myślących inaczej, niż wy, czyli normalnie, przybywa. A będzie ich jeszcze więcej, jak się Tusk usra raz czy drugi, a nawet dziesiąty, a usra się na pewno, bo to, co dzieje się od kilku lat w Polsce, nie ma prawa trwać dłużej!Objęcie kierownictwa SDP przez ludzi o wysokim etycznym i zawodowym morale jest szansą, iż to Stowarzyszenie, zglajchszaltowane przez WRONę w stanie wojennym, odrodzi się naprawdę i zacznie coś znaczyć. A kłamstwa i manipulacje "komercyjnych" stacji przestaną rzutować na opinię o naszym zawodzie jako zawodzie dla sprzedajnych dziwek.
Koledzy z SDP, ktorzy tak sensownie oddaliście Wasze głosy w ostatnich wyborach do władz Stowarzyszenia! Trzymajmy się i gwiżdżmy na donosy i nienawiść GWniarzy.
