Potrzebowałem cię tak jak szczęście potrzebuje nadziei
Stwórco Tego świata pozwól mi żyć normalnie
Podobno wszyscy jesteśmy Twoimi dziećmi
Już mam dość nie przespanych nocy i walki o nowy dzień
Bo gdy walczę czas ucieka a ty udajesz że słuchasz mnie
Oddaj mi chęć a bym mógł żyć na nowo
Niech poczuje puls bo na tą chwile tylko cisza
Czuje z każdym dniem jak Mój umysł przyćpany lękiem jest
Nie widzę drogi którą wybrałem pogubiłem się
Boże jeśli wybaczasz ludziom wybacz i mi
Pokieruj mnie tą wiarą że może być lepiej
Nie pozwól mi żyć złudzeniami
Daj mi moje pięć minut w tej grze zwanej życiem
Jak mam uwierzyć w ciebie gdy nie czuję twojego wsparcia
Teraz w umyśle mam strach a w sercu ból
Gdzie byłeś gdy najlepszy przyjaciel odszedł z Tego świata
Nie pozwól mi się bać chociaż raz
Jeśli kochasz udowodnij i usłysz mnie
Bo ja wołam cię od momentu gdy straciłem wszystko
Ale dzięki Tobie widzę tylko świat w czarnych barwach
Podobno jesteś wszędzie ale nie przy mnie
A ty nie chcesz zesłać mi odrobinę szczęścia
O które błagam gdy zasypiam i budzę się
Dlaczego tak jest że odbierasz to o czym człowiek marzy
Odbierasz chwilę szczęścia a dajesz dużo bólu
A to dlatego że pozwalasz żyć tylko snem
Ale ręki boskiej nie wyciągasz do mnie
Jestem skazany na to co życie daje mi
Autor: Mateusz Latos