Roman Pawłowicz w Gazecie Wyborczej powtórzył różnego typy zarzuty kierowane wobec Sienkiewicza przez ludzi dziwnych, a często zazdrosnych i zawistnych jak np. Gombrowicz.
W końcu Sienkiewicz był pisarzem poczytnym, odniósł sukces także materialny i był laureatem nagrody Nobla.
Panie Pawłowicz to pan daje wyraz swojemu nieuctwu wysuwając takie stwierdzenia. Na przełomie wieków, kiedy tworzył Sienkiewicz, edukacja była zastrzeżona dla niewielu procent społeczeństwa polskiego. Czytać i to czytać tekst w języku polskim mogła mniejszość, niepiśmienni tak jak pańscy nieszczęśni przodkowie nic o tym nie wiedzieli.
Zarzuty, o " utożsamienie katolicyzmu z patriotyzmem i tożsamością narodową, ksenofobia i zaściankowość, mitomania i megalomania" pochodzą najczęściej od ludzi, którzy wiedzą wiele o niczym. I nic nie mają do zaoferowanie poza krytykanctwem. Albo co gorsza ich oferta promuje nowe formy totalitaryzmu pod pokostem haseł wychwalających rzekomą wolności.
"Dorzućmy do tego jeszcze podszyte uprzedzeniami opisy Kozaków, których nasz klasyk określa trzema słowami: tłuszcza, motłoch i czerń"
Naprawę pańskie nieuctwo jest przejmujące - czerń - tym słowem Sienkiewicz określa zbuntowane chłopstwo rusińskie nie kozaków.
Zresztą proszę nie zapominać, że jeszcze w XX wieku część ludności identyfikująca się z tradycją kozacką, dokonała czystek etnicznych na Wołyniu.
