Niewielbłąd Niewielbłąd
470
BLOG

Zwodnicze skutki tajnej demokracji w PiS

Niewielbłąd Niewielbłąd Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 J. Kaczyński przeliczył się, kiedy zarządził tajne głosowanie nad wydaleniem z Partii Ziobry Kurskiego i Cymańskiego. Chciał dać szansę Komitetowi Politycznemu na opowiedzenie się za pozostawieniem tych członków w Partii w PiS, bo jawne głosowanie mogło by wymuszać dyscyplinę na ich niekorzyść, a  Kaczyński zdaje sobie sprawę, że PiS bez tych trzech członków straci zupełnie znaczenie "liczącej się prawicowej Partii?.  Tym czasem jak widać, bardzo się przeliczył, bo wynik głosowania ujawnił iż ten Klub Polityczny, to śmietanka, która nie lubi tych trzech "filarów" PiS-u i zadecydowała, by się ich  pozbyć . Można sądzić iż są w tym Komitecie osoby, które ułożyły inny scenariusz i chyba "wychodzi tu z cienia", poważny zamiar przejęcia władz po Kaczyńskim przez kogoś innego.

Wykorzystuje się tu do tego to bezpodstawne oskarżenie  Ziobry, że to on prze do władzy, a z analizy wywiadów,  jakich Ziobro udzielał w mediach i w ND nic takiego nie wynika, bo zawsze w tych rozmowach Ziobro potwierdzał swoją lojalność wobec Partii PiS pod przywództwem J. Kaczyńskiego i nie wyobrażał sobie  powoływania innej partii na obecną chwilę, chyba, że w następnych wyborach PiS ponownie by nie wygrał wyborów, to taką ewentualność należało by dopiero wtedy rozważyć.
Na tych i  takich jego relacjach w mediach uknuto (bezpostawnie jak widać) oskarżenie, że Ziobro chce przejąc władzę, albo założyć nową partię. Jest tu zadziwiająca jakaś zmowa mediów, bo ilekroć w mediach podkładają mikrofon Ziobrze, to zawsze z pytaniem, kiedy zamierz tą nową partię założyć i o jakiej nazwie. Jest to oczywisty " podstęp" i jak widać miał on i ma swój cel  i dlatego tak się to wszędzie nagłaśnia, by "rozwalić" PiS, a w PiS-e są też takie osoby, co im ten "fałsz" pasuje i że tak namieszali w głowie Kaczyńskiego, ze Ten postanowił, aby o tym zdecydowała "demokracja".  I okazuje się, że ta demokracja to "pole walki o stołek  Prezesa w najbliższym jego otoczeniu.
 
Ta sprawa drażni środowisko PiS już od dawna  i jest dosyć złożona,  daje różne domysły - wiadomo, że te wybory jak i tamte prezydenckie -  Kaczyński mógł wygrać, bez żadnych szczególnych starań i zabiegów, gdyby miał innych szefów Sztabów wyborczych. Kluzik Rostkowska przedtem a teraz Poręba - to najbardziej nie trafione osoby na takie stanowisko (Poręba bardzo pozytywna postać, ale nie nadawał się absolutnie na szefa sztabu). Nasuwa się więc pytanie, kto tak omotał Kaczyńskiego i czym, czyli jakim durnym tłumaczeniem, że zgodził się na te z góry przewidziane "przegrane wybory" pod takim  przewodnictwem jakie mu "narzucono".
Nie ma wątpliwości, ze te obecne, jak i poprzednie  zgrzyty i walki, to efekt właśnie także i tamtych spraw, które wciąż są żywe i wywołują negatywne skutki na sytuację PiS-u na scenie politycznej a i także na stosunki członków w Partii i naprawdę trzeba tu przyznać, (nie tylko tym trzem wyrzuconym z Partii członkom PiS) dużo okazanego z ich strony - szacunku i okazanej rozwagi oraz  umiaru  w okolicznościach powstałych tych faktów, że tak koleżeńsko i godnie zachowywali się  zawsze wobec Prezesa Kaczyńskiego, jak i teraz, że nie ujawnili i nie pokazali palcem winnych całej tej sytuacji, gdzie również nie mniejszą ofiarą w tej skandalicznej grze jest i Prezes J. Kaczyński.  
Ta sytuacja nie zmieni się dopóki Prezes J. Kaczyński nie oprzytomnieje i nie pozbędzie się tych "doradców lewusów". Nie chodzi tu o Hofmana, bo on także znosi tą sytuację z "zaciśniętymi zębami" i tylko patrzeć, kiedy odgryzie   Błaszczakowi - "nos"!!
 

Szczery uczciwy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości