Vokark Vokark
152
BLOG

Modlitwa na maturze?

Vokark Vokark Polityka Obserwuj notkę 0

Dzisiejsza notka jest moim komentarzem do:

http://www.tokfm.pl/blogi/liberte/2012/11/piotr_beniuszys_modlitwa_na_maturze/1?bo=1

Postaram się nie odnosić do propagandowego  języka autora i określeń tj.:

-absurdalnego żądania

-radiomaryjnych seansach nienawiści

-wiecowo-politycznych wystąpieniach biskupów w ramach „homilii”

 

Chciałbym się odnieść do argumentów, które w tym tekście znajdują się w sporej ilości. Część z nich podzielam, choćby, to, że wprowadzeniu religii na maturę, musiałby towarzyszyć zmieniony sposób jej nauczania i inna podstawa programowa. Egzamin dojrzałości, nie może być farsą, musi sprawdzać konkretne informacje, na wysokim poziomie. Poziomem trudności, nie może odbiegać od innych przedmiotów maturalnych. Powinien również wprowadzać zasady punktowania prac, które dają podstawę, do rzetelnej i równej(w sensie takich samych wyników dających bez względu na osoby sprawdzające) oceny. Wymagałoby to również zmiany podstawy programowej, napisania nowych podręczników i przede wszystkim zmiany praktyki lekcji religii. Dzisiaj często odbywają sie na nich luźne rozmowy z uczniami, seanse filmowe itp.

Nie jestem natomiast przekonany, że udział w nabożeństwach, miałby być przeszkodą do zdobywania wyższej oceny. Jeśli chodzi o inne przedmioty, również tam na najwyższe oceny zasługują osoby wykazujące się aktywnościa pozalekcyjną w danym obszarze. Pytaniem zasadnym jest, czy nie lepiej zastąpić to konkursami przedmiotowymi, działalnością społeczną w domach opieki, czy oddziałach paliatywnych.

 

Autor powołuje się na analogie z lekcjami historii. Naiwnością byłoby jednak wierzyć, że lekcje historii nie kreują określonych postaw i ideologii niezależnie od postawy nauczyciela. Podręczniki kreują jednoznacznie bohaterów i antybohaterów, pierwszym z brzegu przykładem niech będzie Lech Wałęsa i Wojciech Jaruzelski. Czy dotyczy to tylko PRL? Otóż nie- wystarczy wrócić do II WW, przyjrzeć się ocenie gen. Sikorskiego, który był przecież jedną ze stron ówczesnej sceny politycznej. Cofając się dalej mamy tylko kolejne przykłady- Dmowski i Piłsudski. Wiedza historyczna, nie jest wiedzą matematyczną, zawsze jest kwestią oceny pewnych zjawisk, które akurat dzisiaj ocenianie są w taki czy inny sposób. Oczywiście część zagadnień jest nieuwikłana w politykę czy ideologię, ale podobnie jest z religią. Większa część chrześcijańskiej nauki nie budzi absolutnie żadnych kontrowersji.

Kontynuując dalej mój tok rozumowania, łatwo dochodzimy do odrzucenia argumentów o rzekomej nacechowanej propaganda formie przekazywania informacji o religii.

 

Właściwie zgadzam się, że to państwo powinno ustalać podstawe programowa do matury z religii, bo czyni tak z innymi przedmiotami. Oczywiscie ja zakladam, ze państwo jest wyrazicielem woli narodu i działa w jego interesie, autor mam wrazenie chcialby, zeby zrobic klerowi na zlosc wypaczajac ich pojmowanie religii na maturze. Mam nadzieje ze sie myle. Oczywistym jest zatem, ze tak jak inne matury budowane sa o wiedze czy przekonania(jak chocby WOS, historia) specjalistow szeroko rozumianych, podobnie byloby z matura z religii, ktora budowana powinna byc w oparciu o Kosciol katolicki.


 

Majac na uwadze powyzsze, w dzisiejszej formie matura z religii bylaby oderwana od realiow, wymaga to spokojnej merytorycznej debaty i jestem pewien ze Episkopat niczego innego nie oczekuje. Wszyscy przeciez jestesmy swiadomi ze to nie kwestia jednego rozporzadzenia, podobnie jak wiele pracy, eksperymentow, zmian wymagala tzw. nowa matura. Nie pomoga  tu inwektywy i dyskredytowanie drugiej strony. Na koniec pragne tylko dodac, ze w moim odczuciu homoseksualizm i jego ocena, nie jest w zadnym stopniu kwestia polityczna! Osobista, byc moze w jakims stopniu spoleczna, ale seks, nie jest i nie powinien byc kwestia, w ktora wtraca sie panstwo.

Vokark
O mnie Vokark

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka