Novalijka Novalijka
101
BLOG

Co się stało z naszymi marzeniami..? Maturzyści 2010

Novalijka Novalijka Polityka Obserwuj notkę 28

Zostało 100 dni - zorientowało się dwadzieścia osób siedzących wraz ze mną przy stoliku. Zostało nam sto dni do...no właśnie, do czego? Słuchając ożywionej dyskusji o nadchodzącej wielkimi krokami przyszłości, zaczęłam się zastanawiać, co się z nami stało? 66 lat temu nasi rówieśnicy poczuli się odpowiedzialni za swój kraj i poświęcili swoje młode życia w Powstaniu. Nie sądzę, żeby moje pokolenie było w stanie zrobić coś podobnego.

Kształtował nas zreformowany system edukacji. Najpierw 6 lat beztroski w podstawówce. Potem 3 lata wyrwane z życiorysu, bo gimnazjum to chyba najgorszy okres w życiu młodego człowieka. I liceum, w którym nasze marzenia i widzenie świata zostały bezpowrotnie zmienione. Jesteśmy jednostkami, na których prowadzi się eksperymenty edukacyjne. Egzamin szóstoklasisty, egzaminy gimnazjalne, wreszcie nowa matura. Ta ostatnia to chyba najdrastyczniejsza zmiana, bo nie jesteśmy do nowych egzaminów przygotowani.

O czym marzy pokolenie, nad którym pastwiło się trzech czy może nawet czterech ministrów edukacji narodowej? Moi rówieśnicy nie mówią, że chcą "jak najlepiej zdać maturę i dostać się na wymarzone studia". My chcemy jedynie "zdać maturę i dostać się na jakiekolwiek studia", to szczyt naszych ambicji i marzeń. Chcemy w przyszłości doskonale zarabiać, mieć domy, samochody, kosztowności. Nie dbamy o politykę i ekonomię, nie chcemy wiedzieć, co się dzieje na świecie. Tak jest łatwiej.

My, maturzyści roku 2010, jesteśmy życiowymi przeciętniakami. Zostaliśmy przemieleni przez system edukacji, odarci z godności i szacunku do innego człowieka. Nauczyciel nie jest już mentorem, jest "tępym ch...", który nie chce kogoś przepuścić z klasy do klasy. Szkoła nie jest już azylem, ale codziennym, znienawidzonym obowiązkiem: piekłem, które ma przynajmniej 12 kręgów, po jednym na każdy rok jaki tam spędzamy.

Nie będziemy wybitni. Będziemy szarymi, zwykłymi ludźmi, którzy nie są przygotowani do tego, aby żyć samodzielnie. Nie umiemy wypełniać PITów, nie wiemy, jak napisać podanie do pracodawcy, nie mamy pojęcia o niczym, co nie jest encyklopedyczną wiedzą wtłaczaną nam do głów. Oto my, życiowe kaleki, jak z nut rozwiązujące równania, znające nazwy wszystkich enzymów w ciele człowieka, wiedzące jak nazywa się stolica Kataru. 

I tylko sny nasze nie zostały upokorzone.

Novalijka
O mnie Novalijka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka