CKE znowu przegięło. Tym razem w drugą stronę...
Nie no, jasne było, że matura z matematyki nie będzie za trudna. Bo obowiązkowa, bo dawno nie było, bo niż demograficzny, bla bla bla. Ale słuchajcie - dawać na egzaminie dojrzałości zadania w guście "wskaż równanie okręgu z promieniem równym 6", w którym jedynym poziomem trudności było zorientowanie się, że promień jest podniesiony do kwadratu we wzorze, to już naprawdę przesada!
Na 25 zadań zamkniętych ja, osoba nie lubiąca matematyki i przedkładająca nad parabole i stereometrię analizę i interpretację tekstu poetyckiego, miałam problem z trzema zadaniami. Trzema.
I na tym w sumie mogę zakończyć dzisiejszy biuletyn maturalny.