wislawus wislawus
307
BLOG

O filozofach

wislawus wislawus Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 Filozof jest integralną częścią filozofii. Nie ma filozofii bez filozofów. Nie ma też filozofów, bez filozofii. Dlatego ta notka jest, poniekąd, kontynuacją poprzedniej, pt. „ Relacje między fizyką a filozofią".

Filozof to człowiek który ma świadomość maksymalnego bytu, którym jest Wszystko. I na ten byt patrzy przez pryzmat wszystkiego o czym myśli i z czym ma do czynienia.Odkrycia których dokonuje filozof wyprzedzają świadomość społeczną, bo umysł filozofa wyprzedza świadomość każdego innego człowieka.

Filozof to indywidualista, który może mieć różne kwalifikacje zawodowe, różne,  wykonywać dowolny zawód, lub nie być nigdzie zatrudniony. Z racji tego, że jego  umysł ciągle dąży do poznania prawdy o Wszystkim (która jest jedna, jak Wszystko, dlatego jest prawdziwa), bywa filozof człowiekiem niepraktycznym, o którym się mówi, że "buja w obłokach". Często sprowadza się to do braku umiejętności wykonania elementarnych czynności przy sobie, oraz wokół siebie.

Filozof "roztrząsający", wszystko, w zakresie  elementarnym, minimalnym,  oraz maksymalnym, ma często elementarne problemy z działaniami matematycznymi, obsługą niezbyt skomplikowanego programu komputerowego, czy prostej maszyny. Po prostu, filozof nie jest w najmniejszym stopniu praktykiem. Filozof nie ma też pamięci odtwórczej: On nie pamięta jednostek, liczb, wzorów, zależności, kto komu, kiedy i w jakich okolicznościach strzelił gola na mistrzostwach świata, jak się nazywa aktor i tytuł filmu na którym był przed rokiem, itp.. Nie jest też ważna dla filozofa moda, trendy, wynalazki, itp.  On żyje w innym wymiarze.

Cokolwiek robi i gdziekolwiek jest, myśli, kombinuje, kojarzy, porównuje, wyciąga wnioski, analizuje i żeby nie zapomnieć natłoku wynalazków, skojarzeń, znaczenia słów, faktów, zapisuje  je, rysuje, „tabelkuje”, układa, porządkuje, przekłada. Jest cały czas tym zajęty i na inne rzeczy nie ma czasu. A nawet jeśli wykonuje inne czynności, to robi je automatycznie, myśląc o Wszystkim, o zrozumieniu Wszystkiego i dojściu do prawdy. Wśród zwykłych zjadaczy chleba, filozof wychodzi raczej na dziwaka. Rzadko zwykli zjadacze chleba, współistniejący z nim, są w stanie zrozumieć kim jest, co robi, o czym myśli, co wie, co odkrył, jaka jest wartość jego odkrycia.  Przez to filozof nie jest, dla „zwykłych zjadaczy chleba”, atrakcyjny, interesujący, praktyczny. Wydaje się im zagubiony, nieprzystosowany i nieprzydatny społecznie. 

Mądrości, prawdy do których dochodzi filozof są nowe, prawdziwe i doniosłe. Głoszenie ich, choćby najwznioślejszych, bywa nierozumiane i niepopularne. Często godzi nimi  w interes różnych grup społecznych (prawda jest niewygodna). Zwłaszcza grupy która nie buduje na prawdzie i prawie, tylko na fałszu i lewie(lewacy). A jest to grupa potężna, kto wie, czy nie najpotężniejsza, już, w Świecie. Z tych powodów, filozofom często przykleja się łatkę "walczących z wiatrakami",  pomylonych, nawiedzonych, szarlatanów, a takich się osłabia, dyskredytuje, obśmiewa, ignoruje, lekce waży, zwalcza.

Z powodów wymienionych powyżej, filozof jest najczęściej osobą samotną( nie w sensie rodzinnym). Przebywając wśród wielu ludzi „bije się z własnymi myślami”, nie może się nimi z nikim podzielić ponieważ nikt nie jest w stanie zrozumieć tego o czym myśli, co wymyślił, co wie. Większość myśli które wyraża, traktowane są jako nadinterpretacja, "przemądrzanie", niedowierzanie, niemożliwość ("bo skąd ty to możesz wiedzieć, skoro naukowcy o tym w książkach nie napisali"?)

Rzadko kiedy ktoś jest w stanie go docenić. To bardzo boli, gdyż jest to sytuacja porównywalna do urodzenia dziecka przez matkę. Matka swego dziecka, jak i filozof swego odkrycia, nie rodzą dla siebie, tylko dla społeczeństwa, dla narodu, nacji, rasy, dla człowieczeństwa. I jakkolwiek narodziny dokonane przez matkę są przyjmowane na ogół pozytywnie, z wielką nadzieją i radością( choć bywa też inaczej), to "narodziny" odkryć dokonywane przez filozofów z powodu nierozumienia są odrzucane, a filozof z swym "nowo narodzonym" odkryciem budzi zdziwienie, zażenowanie, śmiech, a nie raz i ataki ad personam. Taka jest reguła, od której bywają wyjątki. Na samotność do swoich uczni narzekał często, filozof, Jezus z Nazaretu i apelował o wierę w niego (to był etap wiary w rozwoju nauki), czyli uwierzenie w jego filozofię.

Filozof posiada  interdyscyplinarną  świadomość,  interdyscyplinarny ogląd Wszystkiego. Wynika to z nadrzędności filozofii w oświacie nad wszystkimi innymi, pozostałymi dziedzinami.  Interdyscyplinarna świadomość, to świadomość z zakresu wszystkich dziesięciu dziedzin oświaty na jednakowym, odpowiednio wysokim poziomie.  Ten poziom pozwala filozofowi  łączyć i porządkować logicznie  fakty z poszczególnych dziedzin w jedną, logiczną całość.

Filozof to humanista, artysta w nauce, wolny człowiek, wolnomyśliciel.

To niekoniecznie musi to być ktoś, kto skończył fakultet filozoficzny na uniwersytecie i posiada taki, czy inny tytuł naukowy. Posiadanie  tytułu filozofa wyniesionego z uczelni  nie jest jednoznaczne z patrzeniem na wszystko przez pryzmat Wszystkiego, czyli filozoficznie.  Posiadający dyplom filozofa, często nie jest filozofem, a historykiem filozofii, znającym historie filozofów i filozofii, zapatrywania, trendy, tendencje, zwroty w historii filozofii.  

Historia filozofii to nie filozofia, a historyk filozofii, to niekoniecznie filozof.

Filozofowie są największymi myślicielami, z wszystkich myślicieli: są myślicielami nad myślicielami. Nad umysłem filozofa nie ma wyżej usytuowanego umysłu. Nad lotnością myśli filozofa nie ma wyżej, dalej, głębiej docierających myśli.

Szczytem osiągnięć filozoficznej myśli wszech czasów, jak dotąd, jest odkrycie trzech postaci w jednej postaci, tzw. trójcy, przez Jezusa z Nazaretu.

Nie wszyscy filozofowie znajdują się na tym samym poziomie świadomości. Oni także poddani są hierarchii, podlegają zmianom.  Dlatego nie każdy filozof rozumie wartość, przesłanie, największej filozoficznej myśli i jej znaczenie dla oświaty, zawartej w trójcy. Jednak do elity umysłowej, a tą są filozofowie, powinno to wreszcie zacząć docierać. 

Podstawowym narzędziem filozofa jest logika, ale, nie ta matematyczna, która jest tylko częścią logiki filozoficznej. Z logiki matematycznej wynika, że dwa razy dwa, to jest zawsze cztery. Z logiki filozoficznej wiadomo, że gdy dwa jest w działaniu, działa, razem z dwoma, to niekoniecznie daje w wyniku cztery: może to być pięć, sześć, lub więcej.

Umysły ścisłe (mat - fiz) opierają się wyłącznie na logice matematycznej  i działaniach matematycznych. One są wąskie i ścisłe, a procedury w nich są ściśle określone. Dlatego umysły ścisłe nie obejmują Wszystkiego, a przedmioty i  dziedziny ścisłe  nie oddają całej prawdy, nie odzwierciedlają Wszystkiego. Dlatego też, umysły ścisłe nie są w stanie Wszystkiego  pojąć i zrozumieć. Wszystko nie jest w całej swej okazałości ścisłe, ale jest też w części, nawet w większości humanistyczne. Całość Wszystkiego, to co w nim ścisłe i humanistyczne jest w stanie pojąć i zrozumieć, wyłącznie filozof.

Logiczne argumentowanie, logiczny ciąg zdarzeń - oddziaływań, faktów, argumentów z których, od pierwszego po ostatni, jeden z drugiego wynika, jest nie mniej wartościowe w odkrywaniu i potwierdzaniu odkryć, także fizycznych, niż samo doświadczenie.

Logika filozoficzna, to często cenniejszy sposób odkrywania i udowadniania, potwierdzania faktów niż wzory i wyliczenia dokonywane przez fizyków teoretyków, czy matematyków.  Są one często wątpliwe ze względu na wstawianie do równań niewiadomego parametru w postaci np. „stałej fizycznej”. Dzięki temu zabiegowi formalnemu(nienormalnemu) każde działanie ścisłe (mat - fiz), czyni je zgodne, nie z rzeczywistością,  a z założeniami które mają być spełnione, aby wypełniały lukę w niewiedzy o rzeczywistości przez umysły ścisłe. W filozofii takie postępowanie nie ma racji bytu. Filozof nigdy sobie na takie postępowanie nie może pozwolić. Gdyby filozof postępował w odkrywaniu Wszystkiego przy wykorzystywaniu metod które  stosują umysły ścisłe, to przestałby by być filozofem, zostałby zdegradowany, zdegradowałby się z poziomu myśliciela, do  poziomu  teoretyka.

Filozof nie jest osobą wierzącą. Filozof nie może wierzyć. Filozof wierzący, to nie filozof. Wiara dyskredytuje osobę jako filozofa. Wiara kończy myślenie o Wszystkim, dociekanie Wszystkiego, dochodzenie do prawdy o Wszystkim.
Celem wierzącego staje się udowadnianie, że jego wiara jest jedynie słuszna i niepodważalna. Celem filozofa jest dochodzenie do prawdy o Wszystkim i Niczym. Filozof musi wiedzieć, musi rozumieć, musi mieć świadomość, inaczej nie jest filozofem, a teologiem. Na wierze oparta jest teologia. Filozofia wyłącznie na wiedzy, na świadomości.

I człowiek, jeśli jest filozofem, wie, rozumie, ma świadomość Wszystkiego i Niczego.

Mając wiedzę, świadomość, większą niż pozostali śmiertelnicy, filozof dąży do przekazania tej wiedzy:  naucza, poucza, tłumaczy, wyjaśnia, opisuje, często prosi o zrozumienie.  A ponieważ jest indywidualistą, nie należącym do żadnej korporacji naukowej, nie mówi ich mową, nie używa ich nazewnictwa, pojęć, trudno mu się przebić ze swą wiedzą, świadomością, do, nawet wybitnych przedstawicieli korporacji naukowych (matematyków, fizyków, a nawet filologów, czy teologów). Dlatego często wybiera niekonwencjonalną drogę przekazania swej wiedzy.  Zapisuje dla potomnych, głosi publicznie wszem i wobec, z nadzieją, że jeśli nie dziś, to po latach zacznie być jego odkrycie, jego ogląd rzeczywistości zrozumiany, uznany, wykorzystany dla dobra człowieczeństwa. Jak wiadomo, różnie z tym bywa.

Odkrycia filozofów, tych najwybitniejszych, są epokowe, w tym sensie, że zdarzają się rzadko, ale też, mają olbrzymie znaczenie dla jednostek i całego człowieczeństwa. Najczęściej kończą jedną, a zaczynają kolejną epokę cywilizacyjną w dziejach, dają nowy impuls rozwojowy w życiu każdego  człowieka, stworzonego z Niczego, na obraz i podobieństwo Wszystkiego. Dlatego filozofowie są bezcenni. Warto ich mieć i o nich dbać.

N. Rz. Notka 95

 

 

 

wislawus
O mnie wislawus

PRAWDA JEST TYLKO JEDNA, DLATEGO JEST PRAWDZIWA. TAJEMNICA WSZELKIEGO STWORZENIA: NICZYJ NIKT NICZYM Z NICZEGO, CZYLI Z IMIENIA, MIENIA, MIANA SWEGO, KTÓRYMI SĄ, ON SAM, NICOŚĆ I NIC, STWORZYŁ WSZYSTKO.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie