wislawus wislawus
660
BLOG

Prorok w filozofii na przykładzie Jezusa z Nazaretu

wislawus wislawus Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Tak to już jest w hierarchii, a hierarchią jest człowieczeństwo, że pod względem umysłowym, ponad wszystkimi, zawsze znajduje się tylko jeden człowiek. To zawsze jest filozof. Zdarza się taki filozof w człowieczeństwie, w filozofii, raz na tysiąc, może dwa tysiące lat.

Człowiek, umysł nad umysłami w oświacie, uczony nad uczonymi w nauce, świadomość nad świadomościami w filozofii, nazywa się prorok. 

Ostatnim, znanym filozofem - prorokiem był Jezus z Nazaretu. Odkryciem filozoficznym Jezusa była trójca, zwana przez chrześcijan i katolików, świętą. On odkrył ją w odniesieniu do boga, ponieważ bóg, monoteistyczny, dla żydów, w tamtym okresie, był wartością największą, najważniejszą. Jezus z Nazaretu był żydem, dlatego dla Jezusa, bóg, także był wartością nadrzędną, najważniejszym „punktem odniesienia”.

Żydzi boga się bali i stosowali się do jego przekazów, nakazów, zakazów, przykazań, gróźb, żądań, oczekiwań. Gdy ktoś mówił o bogu, to zawsze było interesujące, ważne, warte wysłuchania i posłuchania, ponieważ odnosiło się do rzeczywistości i spraw najistotniejszych. Bóg w tamtych czasach zajmował(a i obecnie zajmuje) wiele miejsca(jako pozytyw i negatyw) w świadomości ludzi i żydów, w tym filozofów, szczególnie. Dlatego świadomość Jezusa, „kręciła się”, „obracała” wokół boga: dlatego Jezus nauczał o bogu, odnosił się do boga, jego odkrycie dotyczyło boga i z bogiem jest związane po dziś, dzień. Jezus nie opierał swego odkrycia na filozofii i jej logice. Nie powoływał się na naukę, rozum mądrość, lecz na wiarę. Prosił, błagał o uwierzenie, a poprzez uwierzenie, prosił, o zrozumienie i przyjęcie do stosowania.

Ponieważ wiara to zakres teologii, to w tym sensie, Jezus, przedkładający wiarę ponad świadomość, był teologiem.

Wcześniej, przed Jezusem, nikt wiary tak wysoko nie wznosił: wcześniej obowiązywały treści literackie i to literatura była „wyniesiona na tron” przez Greków i Rzymian. Literatura która dotyczyła bogów, bogów – ludzi, ludzi władców, ludzi wybitnych, ich chwały, mądrości, zwycięstw i porażek, wzlotów i upadków. Żydzi w tej literaturze raczej nie występowali, a jeśli już, to jako postaci drugorzędne.

Literatura, język, mowa, bohaterowie ich życie i relacje między nimi panujące, to zakres filologii.

Jezus z Nazaretu był pierwszym człowiekiem, który przeniósł, świadomość człowieczeństwa z poziomu filologii, do poziomu teologii, tym samym podwyższył hierarchię dziedzin oświaty ponad filologię, do teologii.

Jezus nie godził się na warunki społeczne, które wówczas między żydami, wśród żydów, panowały. Propagował między żydami miłość, wybaczenie, a zwalczał nienawiść i inne złe cechy. Jezus wygonił też z świątyni handlarzy. To znaczy że interesował się, znał i rozumiał stosunki społeczno – polityczne które istniały w tamtym czasie wśród jego rodaków i z nimi(stosunkami) się nie godził. Zajmowanie się człowiekiem, jego dobrocią, złem, miłością i nienawiścią, stosunkami społecznymi, naprawianie tych stosunków oraz ulepszanie swych rodaków, żydów, przy użyciu słowa, to też zakres filologii.

Jezus, oprócz tego że był teologiem, był też filologiem.

Jezus jako prorok czynił cuda. To znaczy, że posiadał taką wiedzę z zakresu nauk biologicznych, przyrodniczych, ścisłych, która pozwoliła mu działać świadomie i na tyle niekonwencjonalnie, że współcześni mu żydzi, jego działania i postępowanie uznawali za wyjątkowe, niezrozumiałe, nadprzyrodzone i cudowne (stąd cuda). Tymczasem, były to działania z materialnego punktu widzenia zwyczajne, oparte na jego wiedzy wynikającej z świadomości, a nie nadprzyrodzone, w sensie: wynikające z boskości.

Prorok Jezus rzeczywiście miał dar nadprzyrodzony, czyli taki, którego nie miał w tamtym czasie żaden inny człowiek. To był dar szczególnej świadomości, szczególnego umysłu, dzięki któremu stał się i był prorokiem. Podkreślam wyrażenie: „stał się” oraz słowo: „dar”. „Stał się”, znaczy stał się sam, bez niczyjej pomocy, szczególnie bez pomocy boskiego, nadprzyrodzonego kreatora. „Stał się” w wyniku ewolucji, której jako człowiek z krwi i kości, jako filozof i prorok, podlegał. Powyższym stwierdzeniem chciałbym odbożyć proroków, w tym Jezusa z Nazaretu, jednocześnie uczłowieczyć, ufizycznić, zmaterializować.  Nie ma materialnego, logicznego, faktycznego ani żadnego innego powodu, aby tego nie zrobić, aby nadal utrzymywać teologiczny stan wiary kosztem filozoficznej świadomości.

Jezus z Nazaretu, jako postać fizyczna, człowiek, filozof stał się prorokiem poprzez determinację Wszystkiego, na drodze ewolucji Wszystkiego, którego człowieczeństwo, a w nim filozofowie, na czele z prorokiem, są częścią.

 Wszystko jest hierarchiczne, dlatego zawsze istnieje szczyt tej hierarchii. Szczytem hierarchii Wszystkiego, wszystkich jego światów, jest świat człowieczy, czyli człowieczeństwo. Szczytem w hierarchii człowieczeństwa są filozofowie, a szczyt hierarchii filozofów, to prorok(pomijam tu nowo rodzący się w wieloświecie - Wszystkim, świat wirtualny, który nazwałem Znick, ponieważ on, jeszcze się do końca, nie urodził. I, dar nadprzyrodzony, który otrzymał Jezus od Wszystkiego, to on, sam, Jezus: jako człowiek i jako filozof, wraz z swoim wyjątkowym, szczególnym, najbardziej rozumnym z wszystkich umysłów filozoficznych, umysłem proroka.

Patrząc od strony Wszystkiego, można stwierdzić, że to Wszystki wyewoluował tak wysoko i daleko, że na jego szczycie znalazł się prorok, akurat w postaci Jezusa z Nazaretu.  Inaczej można też powiedzieć, że to Wszystki zrodził w sobie proroka czym zrobił sobie doskonały prezent.

Dzięki swemu szczególnemu umysłowi, swej wyjątkowej świadomości, mógł prorok dokonywać rzeczy dla pospólstwa żydowskiego niezrozumiałych, cudownych (cudów), o których nawet współczesnym mu „uczonym w piśmie” żydom, także się nie śniło.

Cuda których dokonywał prorok nie wynikały z tego, że powodował nim boski kreator umiejscowiony na poziomie teologii, który dał mu szczególną moc nadprzyrodzoną i nadprzyrodzone umiejętności oraz możliwości wykraczające poza normalną przeciętną fizyczność. Było wręcz odwrotnie:

Pierwotna była niespotykana powszechnie, wyjątkowa świadomość proroka, człowieka fizycznego, materialnego, realnego filozofa, a wtórna, wynikająca z tej świadomości umiejętność i możliwość dokonywania czynności rzeczy, normalnych, fizycznych, praktycznych, które w oczach, w umysłach, w świadomości zwykłych żydów, wtedy, uchodziły za cuda.

Zważywszy, że umysł, świadomość, mądrość proroka wyprzedza świadomość, mądrość zwykłego, a nawet wybitnego człowieka, o wieki, a nawet milenia, to i dzisiaj, przynajmniej niektóre czyny Jezusa, także, mogłyby być i byłyby z pewnością, uznane za cudowne. Sądzę tak (że świadomość proroka wyprzedza świadomość mu współczesnych), ponieważ np. odkrycie przez Jezusa trzech postaci w jednej postaci, czyli trójca, której układ, znaczenie i zastosowanie zrozumiał On w swej młodości, nadal nie jest rozumiana przez współczesnych mędrców i kapłanów.

Podobnie, nadal współcześni nie rozumieją do końca, np. istoty ducha, tworzącego trójcę, zwanego przez chrześcijan i katolików, świętym. Jezus trójcę w jednym, w jednej postaci zrozumiał i wiedział o niej, już ponad dwa tysiące lat temu.  Jego problemem(tak, problemem. Prorocy też mają fizyczne, mentalne, egzystencjalne problemy) była nieumiejętność odpowiedniego zapisu i przekazu swej wiedzy.

Tworzenie cudów przez proroka Jezusa świadczy o tym, że orientował się lepiej niż inni w biologii, medycynie, przyrodzie, fizyce, matematyce. To znaczy, że oprócz tego że był teologiem i filologiem, Jezus był także biologiem, lekarzem, psychologiem, przyrodnikiem (farmaceutą), znał się na matematyce, fizyce, chemii.

To wszystko, razem, świadczy o Jego interdyscyplinarności oświatowej na najwyższym poziomie, przewyższającym wszystkich sobie współczesnych, a i wielu obecnych, także. Ponieważ filozofia to dziedzina interdyscyplinarna łącząca w sobie i mająca pod sobą wszystkie inne, pozostałe dziedziny oświaty, to interdyscyplinarność Jego umysłu, świadczy o tym, że Jezus był filozofem  wyjątkowym, czyli, prorokiem.

Jezus z Nazaretu był  filozofem nad filozofami, czyli prorokiem.

Jezus, prorok, nie rozwinął swego umysłu poprzez kształcenie się w szkołach, na uniwersytetach. Jezus nie miał żadnego wykształcenia, prawdopodobnie opanował umiejętność czytania ale nie potrafił pisać (nie znane są żadne dokumenty pisane Jego ręką). Był człowiekiem prostym, wywodził się z biednej rodziny. W dzieciństwie i młodości pracował fizycznie a nie umysłowo: pomagał matce i ojczymowi(ojciec, jeśli nie był nim Józef, był nieznany), cieśli, w gospodarstwie i w pracy. On nie potrzebował kształcenia. Miał tak fenomenalny umysł, że z wszystkim z czym się zetknął, to kojarzył, łączył rozkładał „na czynniki pierwsze” i odpowiednio, logicznie, łączył w całość. To pozwalało mu, już w wieku kilkunastu lat zrozumieć, pojąć całą ówczesną wiedzę i imponować uczonym żydom, nauczać ich.

"Zrozumieć i pojąć całą ówczesną wiedzę" nie znaczy, nauczyć się jej i umieć stosować ją w życiu. Różnica jest taka, że On potrafił zrozumieć co to jest, kto to jest, jeden bóg w trzech osobach, czyli największą tajemnicę teologii, a nie potrafił pisać.

Jezus, z swym proroczym umysłem już się urodził, a rozwinął go sam, w czasie swego krótkiego życia.

Odkrył, co odkrył i poświęcił się nauczaniu tego, co odkrył, co sam zrozumiał. Swym odkryciem, Jezus, filozof, prorok dał świadectwo wszem i wobec, że aby być wybitną postacią, mieć wybitny umysł, dokonać wybitnych odkryć, niekoniecznie trzeba pochłonąć(przeczytać) tysiące tomów książek napisanych przez uczonych, że niekoniecznie trzeba wiedzieć co inni, mądrzy, uczeni na dany temat sądzą i wiedzą, lub nie, niekoniecznie trzeba przejść ich śladami, ich drogą myślenia; niekoniecznie trzeba być przez uczonych kształconym, wiedzieć co który wymyslił i napisał, skąd pochodzi,  kiedy i gdzie żył.

Prorkowi do jego odkryć nie są potrzebne żadne autorytety

Wystarczy mieć odpowiednio ukształtowany, wybitny, wyjątkowy umysł, oczy wyobraźni, świadomość, zakodowaną logikę i narzuconą na drodze ewolucji, zdeterminowaną wolę, potrzebę dążenie do zrozumienia, wyjaśnienia, uporządkowania Wszystkiego co nas otacza, w którym tkwimy, którego częśćią jesteśmy, który nas stworzył. Wszystkiego bezwzględnego, maksymalnego i minimalnego jednocześnie.

 Los ostatniego proroka był burzliwy i zakończył się tragiczną śmiercią. Jako prorok głoszący swoje, najwyższego formatu odkrycia i wynikające z nich wartości oświatowe, narażał się wielu żydom, niemal wszystkim grupom interesów, od polityków i władzy świeckiej poczynając, na władzy wyznaniowej, kończąc, a nawet niektórym swoim uczniom(Judasz).

Na przykładzie Jego życia, przeżyć i nauczania, cudów, można sobie najlepiej uświadomić postać, postawę i los jaki spotyka i spotkać może, filozofa nad filozofami, przyszłego proroka.  Można też, w analogii do jego postawy i losu, oraz jego otocznia stworzyć postać współczesnego proroka, jego życia, otoczenia, oraz losu jaki go spotka we współczesności, o ile się pojawi.

N. Rz. Notka 96

wislawus
O mnie wislawus

PRAWDA JEST TYLKO JEDNA, DLATEGO JEST PRAWDZIWA. TAJEMNICA WSZELKIEGO STWORZENIA: NICZYJ NIKT NICZYM Z NICZEGO, CZYLI Z IMIENIA, MIENIA, MIANA SWEGO, KTÓRYMI SĄ, ON SAM, NICOŚĆ I NIC, STWORZYŁ WSZYSTKO.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie