Artur Milewski Artur Milewski
211
BLOG

Nudne zarabianie pieniędzy

Artur Milewski Artur Milewski Polityka Obserwuj notkę 0
Transformacja ustrojowa nie obeszła się bez wielu błędów i patologii. Ocena procesu rabunkowej prywatyzacji majątku państwowych przedsiębiorstw jest jednoznaczna. Jednak grubą przesadą jest zrzucanie winy na obecną sytuację ekonomiczną i stan finansów państwa na tamte wydarzenia.

Dwadzieścia pięć lat to szmat czasu. Obecnie świat rozwija się niesłychanie dynamicznie. W wielu dziedzinach technologia produkcji zmieniła się już kilkukrotnie podnosząc wydajność i jakość wyrobów. Unowocześnianie działalności firmy jest procesem ciągłym. Te oczywiste dla każdego przedsiębiorcy stwierdzenia warto wziąć pod uwagę formułując ocenę historycznych przemian.
Niewłaściwy sposób prywatyzacji mógł rzutować na rozwój gospodarczy Polski przez 5 lat a w żadnym wypadku nie dłużej niż 10 lat. Szybszy rozwój gospodarki w kolejnych latach uniemożliwiła błędna polityka kolejnych rządów.
Przy tempie wzrostu PKB 7%, co w przypadku rynków rozwijających się nie stanowi rewelacji, i jakiej należało się spodziewać od gospodarki naszego kraju po 1989 roku, w ciągu 15 lat kapitał czyli majątek produkcyjny Polski powinien zostać odtworzony w całości od zera.
Nawet, gdyby państwo nie miało żadnego majątku jak to miało miejsce w 1919 roku po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, to przy właściwej polityce rządu można było przez 20 lat doprowadzić do powstania nowoczesnego przemysłu.
Jeśli na Polskie zakłady spadłaby bomba atomowa i wszystko zniszczyła to naród własną pracą mógłby to wszystko w ciągu kilkunastu lat odbudować.
Przyczyn obecnych problemów ekonomicznych kraju nie należy szukać w czasach zamierzchłej przeszłości.
Od 25 lat Polska więcej wydaje niż zarabia, nieustannie się zadłużając za granicą, to jak może być dobrze? Jeśli rząd „dba” o tanie i łatwe środki na wydatki osobiste, czyli konsumpcje a z drugiej strony prowadzi restrykcyjną politykę drogiego pieniądza na inwestycje w przemysł i produkcje, to można się dziwić efektom?

Ostatni światowy kryzys gospodarczy pokazał, co robią ekonomiczne potęgi z USA na czele, żeby ratować swoje kraje przed zmniejszaniem produkcji i bezrobociem. Działania podejmowane przez rząd amerykański i jego agencje zmierzają do maksymalnego obniżenia kosztu kapitału. Władze państwowe robią wszystko, aby pobudzić gospodarkę poprzez „zmuszenie” banków do udzielania jak najtańszych kredytów.
Trzy główne programy stymulujące biznes, czyli po pierwsze prawie zerowe stopy procentowe, po jakich banki mogą pożyczać pieniądze od banku centralnego.
Po drugie możliwość otrzymania kredytu pod zastaw majątku, który w wycenie rynkowej całkowicie stracił swoją wartość i nawet za grosze nikt go nie chce – operacja ta określana popularnie „drukiem pustego pieniądza” zwana QE ma być realizowana do czasu likwidacji bezrobocia strukturalnego kształtującego się na poziomie powyżej 7%.
Po trzecie operacja o wdzięcznie brzmiącej nazwie – Twist, dająca bankom propozycje nie do odrzucenia zmniejszenia oprocentowanie najważniejszych długoterminowych kredytów inwestycyjnych do poziomu równego najbezpieczniejszym, a więc i najtańszym, kredytom krótkoterminowym. Jego celem jest odbudowa kredytów na rynku nieruchomości będącego jednym z motorów Amerykańskiej gospodarki.
W ślad za Stanami Zjednoczonymi podobnymi narzędziami posługuje się Unia Europejska wiernie naśladując stosowane metody, choć pod innymi nazwami. Ściśle mówiąc zbawienne działania antykryzysowe dostępne są jedynie dla krajów posiadających euro a więc nie dotyczą naszego kraju. Podobnie postępują pozostałe potęgi ekonomiczne z własnymi walutami, czyli Japonia i Wielka Brytania.
Jest jeszcze jedna zasadnicza różnica w postępowaniu rządów kapitalistycznych, które nic nie dają za darmo i cała akcja „pompowania” kapitału odbywa się pod kontrolą. Prezydent Ronald Reagan w latach 80’ ubiegłego wieku, pokazał jak w szybki sposób poradzić sobie z inflacją i „ściągnąć” nadmiar pieniądza z rynku. Pokolenie Solidarności pamięta jak uczeń czarnoksiężnika Leszek Balcerowicz użył tego zaklęcia, do pokonania inflacji w Polsce, tylko nie wiedział jak je odwołać i co należy zrobić później.

Niestety dla miłośników złotówki mam niezbyt dobrą wiadomość. Tej cennej waluty nie da się drukować w nieskończoność jak franka szwajcarskiego i musi być droga. Jeśli ktoś ostatnio brał kredyt to proszę sobie sprawdzić w umowie kredytowej, jakie jest całkowite oprocentowanie. Można dodatkowo jeszcze doliczyć oferowane wraz z kredytem prawie dobrowolne ubezpieczenie kredytu na wypadek …
Wszystko to razem powoduje, że Amerykanin albo Niemiec płaci za kredyt kilka razy mniej niż Polak, bo cały koszt kredytu jest mniejszy niż w Polsce sama „goła” prowizja banku.
Obrońcy niepodległości złotego, którzy widzą włos w oku zwolenników wprowadzenia waluty euro za żadne skarby nie chcą wyjąć belki ze swoich oczu i zobaczyć świat takim jak on w rzeczywistości wygląda.

Nie byłoby grzecznie pominąć milczeniem wysiłków rządu polskiego na polu gospodarki. Taktyka przyjęta przez premiera opiera się zasadniczo na wykorzystaniu funduszy unijnych i sprowadza się do sprzedawaniu społeczeństwu polskiemu zagranicznych ryb po preferencyjnej cenie takiej, żeby polskim rybakom już się łowić nie opłacało.
Priorytetem rządu jest jak najbardziej inwestowanie w kapitał ludzki i infrastrukturę samorządową, ku wielkiemu zadowoleniu społeczeństwa. Czyli mniej więcej tak jakby pieniądze na nowe maszyny do firmy przeznaczyć na wyłożenie polbrukiem podwórka przed domem u teściów, nowe meble do mieszkania, nowoczesny sprzęt RTV oraz futro dla żony.
Konkurencja właściciela firmy będzie podziwiać jego pięknie urządzone mieszkanie i zachwycać się dumnie paradującą w futrze małżonką, po czym bez mrugnięcia okiem przejmie jego klientów oferując im niższe ceny i lepszą, jakość usług dzięki lepszym maszynom a bankrutowi łaskawie zaproponuje pracę na umowie śmieciowej.

Marksiści i socjaliści pracowników określali mianem siły roboczej, ta niezbyt dziś politycznie poprawna nazwa została przedefiniowana w nowym kapitalistycznym duchu na określenie – kapitał ludzki. Takie łączenie oraz mieszanie pojęć pracy i kapitału ma ten sam cel, co zaliczanie konsumpcji do inwestycji jak to ma miejsce w przypadku wydatków publicznych, czyli przekładanie niczyich pieniędzy państwowych w jak najbardziej czyjeś kieszenie prywatne. Kapitał bez dodatkowych dookreśleń sam z siebie nie znika i ma konkretnego właściciela a najczęściej, jako coś materialnego daje się wycenić i kontrolować w przeciwieństwie do czegoś, co jest tylko kapitałem z nazwy. Gdyby nie ten dodatek kapitałowy do słowa ludzki to pewnie nikomu nie przyszło by do głowy łączyć ze sobą tak stojące do siebie w sprzeczności pojęcia jak będący narzędziem wyzysku w rekach szatana - kapitał i stworzonym na podobieństwo stwórcy - człowiekiem.

cieszę się życiem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka