Dziś nad ranem, czasu lokalnego, w klubie gejowskim, w Orlando na Florydzie, zamachowiec Omar Mateen, z pochodzenia Afgańczyk, zastrzelił ponad 50 osób i ranił co najmniej drugie tyle. FBI podało do wiadomości, że traktuje wydarzenie, jako atak terrorystyczny, Policja mówi, że bandyta miał związki z islamizmem. Najświeższe doniesienia mówią, że tuż przed dokonaniem zamachu, Omar Mateen formalnie poprzysiągł wierność ISIS.
Niewytrenowane oko bez trudu dostrzega, ucho proste słyszy, a rozsądek niewyszukany podpowiada, że jest się czego bać i że nazywa się to islamizm. Zupełnie inaczej na świat patrzą oczy byłego eksperta z przesławnego UOP-u.
Co jakiś czas, ostatnio jakby częściej, czytamy tu na Salonie24, notki byłego UOP-owca, peacnika i byłego, dzięki Bogu, wiceministra gospodarki, Piotra Niemczyka, usypiającego nasze niemądre lęki sykiem statystyk. Ten ekspert od dziwnego PR-u, dowodzi nieodmiennie, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo to w Polsce jest tak dobrze, że lepiej nie bywa, bo u hitlerow..., znaczy u Niemców, to na każdy 1000, jest jakie 0.002.5, a u nas tylko 0 i zupełnie innego rodzaju. Piotr podkreśla, że póki co, jesteśmy bezpieczni. I tłumaczy to tym, że na szczęście dla Polski, do niedawna sprawami tajnymi zajmowały się w Polsce bardzo profesjonalne służby PO. I choć służby PiS-u co prawda psują w oszałamiającym tempie wszystkie te misterne siatki i zabezpieczenia, to przecież nie zdąłają zbabrać wszystkiego tak od razu. Chronieni opoką fachowości poprzedników PiS-u, możemy spać spokojnie. Na razie.
Dęta statystyka, której Niemczyk używa z takim upodobaniem, zdaje się być jego ulubionym narzędziem do robienia wody z mózgów i jako żywo przypomina stylem Gomułkę. Pamiętacie te podwyżki cen mięsa i obniżki cen lokomotyw? Podobnie, były szef czegoś tam w UOP-ie, dowodzi, że w porównaniu z ubiegłym rokiem, w tym samym okresie rozliczeniowym, obniżając ceny jednego kilograma trotylu, a podwyższając jednocześnie średnią wysokość pudełek na amunicję 7.6 mmm, możemy z tęsknotą patrzeć na czasy bezpieczeństwa, sprowadzone na nas razem z ciepłą wodą przez Don Alda... No i oczywiście zachęca, by oddać się szczerej refleksji nad niemądrymi decyzjami wyborczymi, zmęczonych nudnym dobrobytem, Polaków...
Dlaczego Niemczyk wypisuje te banialuki? Tak zgłupiał, że nie dostrzega tego ostrego, oczywistego dla wszystkich innych, zagrożenia? Nie widzi jedynanej znanej dziś, spójnej i dynamicznie rozlewającej się po całym świecie, zarazy ideologicznej, kosztującej ludzkość rosnącą liczbę ofiar? Nic podobnego. Widzi je co najmniej tak samo dobrze, jak ty, czy ja, drogi czytelniku. Ale ponieważ jest głównie fachowcem od bezpieczeństwa własnej, "jedynej partii", a nie bezpieczeństwa państwa, zwyczajnie korzysta z okazji, żeby winą, za nieuniknione pogorszenie się sytuacji bezpieczeństwa w Polsce, obarczyć te "niefachowe służby PiS-u"... To temu celowi służą jego, dziwnie oderwane od popularnych lęków, pozornie apolityczne, artykuły.
Niemczyk jest w pełni świadomy, że Polska zwyczajnie nie była do tej pory postrzegana przez islamistów, jako cel warty zachodu i że to właśnie temu, a nie fachowości specsłużb, zawdzięczamy spokój, którym do tej pory się cieszyliśmy. A wiedząc, że czas pokoju mamy już za sobą, nie waha się wmawiać nam, że za to nieuniknione pogorszenie, winę będą ponosić niefachowe służby PiS-u...
Doprawdy, wielkie muszą być straty, jakie poniósł jego kran z ciepłą wodą, skoro tak bardzo nerwowo angażuje się w szykowanie gruntu pod ponowne przejęcie władzy przez swoich kolegów. Zdąży? Zobaczymy, ale pewno niebawem ujrzymy kolejną notkę Niemczyka, dowodzącą, że w przeliczeniu na ilość papierosów wypalanych przez Amerykanów w ciągu jednego miesiąca, to zamach kosztował mniej niż kontener sfałszowanych papierosów Marlboro z Chin, przemyconych do Gdyni. Przeto my w Polsce, jesteśmy zagrożeni raczej Kaczyńskim, a nie islamskim terrorem...
