Typowa rozgrywka w stylu mafijnym. Capo di tutti cap,i niejaki Tusk, dał rozkaz że jego konkurencja ma zostać dobita (wykańczanie Schetyny trwa już ładny kawał czasu). Dobicie miało zapoczątkować odebranie mu jego matecznika na Dolnym Śląsku. Jak Ojciec Chrzestny zapala zielone światło, wszystkie chwyty są dozwolone a koszty nieważne, tym bardziej że nie ze swego się buli. Zatem zaufani kumple siadają na telefony i wg. list dzwonią po osobnikach niepewnych, obiecując co tylko tamci zechcą, byle tylko głosowali jak należy a nie wg. głupiego widzimisię.
Dalszy ciąg zaskakujący (amoże nie). Jeden z naganiaczy dzwoni do znajomego, którego jak wynika z rozmowy, od dłuższego czasu karmił gruszkami z wierzby. Obiecuje że tym razem to gruszki już na pewno dojrzały, tylko drobiażdżek - "Głosuj na Jacka". I tu wtopa. Edzio ma niestety już pracę, którą załatwiła mu "rodzina" Schetyny. Nagrywa więc cymbała, który nie pofatygował się nawet sprawdzić realiów nim zaczął grę i w te pędy zasuwa do swych aktualnych protektorów. I co? Kompromitacja!
I nie pomogą tu zaklęcia że to wypadek jednostkowy; bo kimże jest rzeczony Edzio i cóż zmieniał jego głos że tak trzeba się było o niego starać. Po prostu przy realizowanej na większą skalę akcji, jak to czasem bywa, zdarzyła się obsuwa. Cała ta żenująca sytuacja tylko potwierdza że po ludziach platformy można się spodziewać wszystkiego tylko nie uczciwości, odpowiedzialności, honoru... Po co zresztą to pisać. Przecież o tym że te cechy to obciach, oni mówią i pokazują na codzień temu otumanionemu narodowi z "dworską" (od dworu chomielin) butą i pogardą. Dalej już się akcja toczy w platformerskim stylu. Napomknienia, niedomówienia, przecieki, kolejne przecieki, publiczne łgarstwa... cała tazwyczjowa gnojówka...
W świetle tego żenującego i chamskiego spektaklu widać jak na dłoni jeszcze jedną prawdę. Polska dziś to prywatny geszeft złodziejskiej ,mafijnej szajki, która majątek narodowy obsiadła, nie przymierzając, jak wszy ciało kloszarda i czerpie z niego całymi garściam,i dla prywaty, w tym poczynań haniebnych. W swym tupecie i głupocie zatraca wszelką miarę. Nawet rzecznik naszego nierządu nie widzi niczego niestosownego w odrzucaniu posądzenia że on także... coś na rzeczy... stwierdzeniem że on każe załatwiać synekury dla pomniejszej partyjnej swołoczy z lokalnymi pożal się Boże "baronami". Dzielenie Polski między swoich to przecież taka zwyczajna norma.
A głupia młodzież skomli że nie ma pracy ... i głosuje na PO.
