krl krl
77
BLOG

Wstępny raport w sprawie katastrofy - wiemy, że nic nie wiemy

krl krl Polityka Obserwuj notkę 48

Mniej więcej taki obraz wyłania mi się z tego co czytam i słyszę na temat wstępnego raportu dotyczącego katastrofy prezydenckiego TU-154M pod Smoleńskiem. Niby wszystko wiadomo, a jednak dalej nie wiadomo nic.

Z raportu wynika, że lotnisko było należycie przygotowane do przyjmowania samolotów, nawet w trudnych warunkach. Polacy - Rosjanie są niewinni. Również samolot był sprawny technicznie. Wszystkie urządzenia pokładowe działały prawidłowo, system TAWS zadziałał i ostrzegał przed zbliżaniem się do ziemi. W kabinie pilotów były co prawda jakieś dwie osoby spoza załogi, a jedną z nich miałby być dowódca Sił Powietrznych RP. Nie wiadomo jeszcze kim była druga osoba, a co istotniejsze o czym rozmawiano w kabinie i czy miało to wpływ na zachowanie załogi.

Do tego miejsca można by stwierdzić, że w zasadzie wszystko było ok, a ten niedobry samolot tak się sobie rozbił po prostu. Taki foch.

Dalej jest już lepiej. Załoga nie przechodziła regularnych ćwiczeń i w zasadzie została skompletowana na chybił-trafił, na potrzeby tego konkretnego lotu (wcześniej razem nie latali! Sic!).

Raport zawiera też wstępną wersję wniosków końcowych i sugestii. W ocenie komisji należy lepiej szkolić pilotów, przeprowadzać ćwiczenia na symulatorach. Do tego należy opracować zasady współpracy czteroosobowej załogi TU-154M i opracować procedury lądowania na lotniskach nie mających statusu lotnisk cywilnych.

Czyli w zasadzie wszystko ok, tylko piloci do dupy a procedury do bani.

Daleki jestem od zwalania wini na pilotów, choć nie mogę wykluczyć, że być może jakiś błąd popełnili. Czy to wskutek złęgo szkolenia czy też jakiegoś własnego błędu. Dużo byśmy się dowiedzieli lub też pewne teorie wykluczyli, gdyby opublikowano pełny zapis czarnych skrzynek z pełnymi rozmowami z kabiny pilotów włącznie. To się jednak pewnie nigdy nie wydarzy i pozostanie nam wierzyć w raporty.

Powódź w południowej części kraju to „świetna” okazja do zmienienia tematu. Teraz zamiast płakać nad zmarłymi i psioczyć na wyszkolenie pilotów będzie można poobiecywać miliardy złotych na doraźną pomoc, mamić wizją „systemowych rozwiązań” aby takie powodzie już się nie wydarzyły. Ciekawe tylko, że te systematyczne rozwiązania nie powstały i nie zostały zrealizowane chociażby po ostatniej wielkiej powodzi. 13 lat temu. Polak mądry po szkodzie? Chyba nie zawsze.

krl
O mnie krl

Jaki jestem? Wyważony? Rozsądny? Może nieco "rozważny i romantyczny". Wierzę w takie rzeczy jak patriotyzm i zjednoczenie ludzkości. "Peace and prosperity". Każdy ma prawo być głupim. W sumie informatyk. Naiwny idealista łamane przez marzyciel (niepotrzebne skreślić). Ostatnio słucham hard rocka i piekę serniki. Ten blog ma charakter mniej lub bardziej dopracowanych myśli/pierwszych wrażeń/przemyśleń na temat tego co dzieje się w tym kraju i na świecie w takich dziedzinach jak polityka, gospodarka, kultura, czy co tam mi wpadnie w oko. Z góry zaznaczam, że nie znam się na żadnej z tych rzeczy ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka