Barbara Blida - wprost.pl
Kto by pomyslał, że dowiem się tego z Wyborczej. Co prawda za pośrednictwem Programu Pierwszego Polskiego Radia - ale jednak. News nie jest dla mnie niczym nowym, bo wiem o tym z jakiegoś mniej oficjalnego źródła już od dawna jednak dziś jestem zaskoczony, że napisał o tym mainstream, a zwlaszcza Wyborcza.
O co chodzi? Ano o BRAK ODCISKÓW PALCÓW NA PISTOLECIE, Z KTÓREGO RZEKOMO ZASTRZELIŁA SIE BARBARA BLIDA.
Co jeszcze ciekawsze - brak odcisków palców na Astrze 680 ostał - jak donosi GW - zlekceważony przez prokuraturę prowadząca sprawę Blidy. Jest to zastanawiające, zwłaszcza w zestawianiu z faktem, iz brak odcisków palców na broni to nie jest taki sobie brak odcisków. Rewolwer jest z aptekarską dokładnością wyczyszczony z wszelkich śladów, a powinny być na nim ślady odcisków palców jeszcze co najmniej jednej osoby: Męża zabitej który już po zdarzeniu wziął rewolwer do ręki ale odłożył go natychmiast na żądanie funkcjonariusza ABW. I oto przychodzi informacja, że nie dało to prokuratorom nic do myślenia. To z kolei powinno dać do myślenia osobom zainteresowana sprawą, zwlaszcza bliskim i znajomym bylej posłanki a także wszystkim gardłującym za "wzięciem Kaczory za d...". Z tego co dziś wiadomo można wysnuć nastepujący wniosek: Barbara Blida nie zginęła śmiercia samobójczą.
Więc jak?
Kiedyś pisałem w komentarzach, że Blida nie miała motywu aby popełnić samobójstwo. Jeżeli była zamieszana w przestępcza działalność to współpracując z prokuraturą mogła ugrać łagodne potraktowanie przez wymiar sprawiedliwości, a trzeba dodac, iz nawet surowy wyrok i tak jest łagodniejszy od śmierci. Tym bardziej nie miala powodu by strzelać do siebie w sytuacji gdyby byla niewinna - nic nie dało by lepszej broni do ręki każdego przeciwika Krwawego Zbigniewa i jego siepaczy niz aresztowanie niewinnej posłanki SLD. Nawet byłej.
Tak samo nieprawdopodobne wydaje się być zabójstwo na zlecenie ówcześnie panującego reżimu - intensywne (intensywne medialnie, kulis nie znam) śledztwo trwa od dwóch lat i gdyby cokolwiek na to wskazywało już dawno rozniesiono by PiS na strzępy, nawet nie czekając na wyroki sądów. Tymczasem poza napomknieniami o tym, że cokolwiek sie w sprawie dzieje nie mamy nic. A o mafii węglowej i "Śląskiej Alexis" w ogóle nic nie słychać. Jakby nigdy nie bylo sprawy.
Nieprawdopodobnie wygląda mi też hipoteza o szamotaninie i przypadkowym postrzeleniu Barbary Blidy przez funkcjonariuszkę ABW - bo jesli to był przypadek, to po co usuwano z rewolweru odciski palców? I dlaczego od razu nie poinformowano o tym, że to był wypadek?
O wypadku mowy być zatem nie może.
Co zatem pozostaje?
Pozostaje hipoteza morderstwa z premedytacją. Mamy jedyną osobę, która mogła je popełnić jesli śmierć Blidy nie była samobójstwem ani wypadkiem - to funkcjonariuszka ABW. Mamy narzędzie zbrodni - rewolwer Astra 680. Mamy nawet informacje, że oto Barbara Blida wzorem Ireneusza Sekuły strzeliła sobie w pierś a nie w głowę jak to zazwyczaj czynią samobójcy. Pozostaje motyw - obstawiam, że Kapitan ABW nie miała motywu osobistego aby zastrzelić Barbarę Blidę, musiała by więc działać na zlecenie.
Czyje?
Jedyne logiczne wytłumaczenie jaki mi przychodzi do głowy jest takie: Barbara Blida chciala zeznawać i dlatego musiała zostac uciszona. Zlecenie na nią wydal któryś z jej wspólników o którym ona wiedziała, a który miał dojście do Ministerstwa Sprawiedliwości lub MSWiA, prokuratury i ABW. Tylko taki scenariusz daje logiczne wytłumaczenie temu, o czym się dziś dowiadujemy z Wyborczej (i Wprost - jak właśnie zauwazyłem artykuł pojawił się na wprost.pl wczesniej niz na gazeta.pl). Oczywiście ten scenariusz nie musi być prawdziwy, to że DLA MNIE jest najbardziej logiczny o niczym nie musi świadczyć, ale czas wszystko zweryfikuje. Mieliśmy juz w III RP kilka tajemniczych śmierci w sprawie których sledztwa wloka sie niemiłosiernie bądź wręcz utknęły w martwym punkcie - od Piotra Jaroszewicza i Waleriana Panki zaczynając a na Krzysztofie Olewniku kończąc. Podobieństwa sie zapewne pojawią.