Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski
394
BLOG

Kiedy pada złap iPada

Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski Polityka Obserwuj notkę 3

W czasach ponurych warto sie oderwać, spojrzeć na sprawy z nieco większego dystansu. Zwłaszcza, że newsy masci najprzeróżniejszej bombardują nas ze wszystkich stron. Oto dwa z nich - jeden dostarczony przez serwis internetowy TVN24, drugi z Onetu. Kazdy z nich - żadne tam halo, ale jesli by je zestawić...

"Mobilny poseł" taką nazwę nosi akcja kancelarii Sejmu, po której każdy parlamentarzysta zostanie wyposażony w nowoczesny tablet iPad 2 od Apple'a.

500 iPadów 2 w najmocniejszej konfiguracji (64 GB, 3G) - jeśli przetarg na tablety dla posłów nie zostanie oprotestowany - trafi do Sejmu w pierwszym kwartale 2012 roku. iPady mają pomagać posłom w codziennej pracy - mają być wyposażone w specjalną aplikację, ułatwiającą elektroniczny obieg dokumentów. Zdaniem kancelarii przyniosą także spore oszczędności m.in. na papierze, na którym obecnie drukuję się np. projekty ustaw.

Dlaczego zdecydowano się właśnie na iPady? - Głównym kryterium była cena. Udało się nam kupić urządzenia o kilkanaście procent tańsze niż kupowalibyśmy indywidualnie w sklepach. Przetarg był otwarty dla wszystkich - tłumaczy Jan Węgrzyn, zastępca szefa Kancelarii Sejmu.

Każdy iPad 2, będzie kosztował kancelarię ok. 3 tys. zł za sztukę. Jak tłumaczą urzędnicy to ok. 600 zł taniej niż w przypadku zakupu detalicznego. W sumie całe zamówienie jest warte ok. 1,5 mln zł i jest to jak dotąd największy jednorazowy zakup tabletów Apple'a w Polsce.

Pawlak woli polskie

Do niedawna za największego fana tabletów firmy Apple uchodził minister gospodarki Waldemar Pawlak. Jednak jak sam przyznał jego egzemplarz (Pawlak miał iPada pierwszej generacji) się popsuł, a z sejmowego nie ma zamiaru korzystać, gdyż rozważa kupno sprzętu polskiej firmy z Lublina, która importując podzespoły z całego świata produkuje własne tablety - zdaniem wicepremiera o wiele lepsze od iPadów.

Do tabletów przekonany nie jest za to poseł Stefan Niesiołowski (PO). W jego opinii tablet to tylko "trochę większy telefon komórkowy". - Ja już ze swoją komórką mam duże trudności. Ona ma masę różnych funkcji, z których ja umiem dwie użyć. Zadzwonić i odebrać telefon - przyznaje polityk.


baj//bgr/k

Źródło

I drugi:

Orangutany w torontońskim ogrodzie zoologicznym otrzymają iPady, ponieważ nudzą się i mają niewiele okazji do twórczego rozwoju - doniosły w minionym tygodniu kanadyjskie media. To część programu "Apps for Apes", który ma poprawić jakość życia małp w niewoli.

Specjaliści podkreślają, że orangutany to jedne z najinteligentniejszych małp, szybko się uczą, umieją rozwiązywać złożone zadania, potrafią się komunikować za pomocą znaków - wyliczał dziennik "The National Post". Przebywając w ogrodzie zoologicznym, nie funkcjonują w swoim naturalnym środowisku, gdzie okazji do intelektualnych wyzwań jest wiele.

Organizacja Orangutan Outreach wymyśliła program poprawiający jakość życia małp w niewoli, nazywając go "Apps for Apes" (aplikacje dla człekokształtnych). Okazuje się bowiem, że orangutany dobrze się bawią, korzystając z aplikacji do oglądania zdjęć i filmów czy rysowania. Pomysł jest testowany w Milwaukee Zoo w Stanach Zjednoczonych, w Toronto szuka się obecnie osób i firm, które zechcą oddać orangutanom używane tablety.

Pomysłodawcy, jak donosił portal Cbc.ca, chcą m.in. sprawdzić, jak zachowa się samica orangutana z Toronto, gdy zobaczy za pośrednictwem komunikatora Skype swoją córkę, znajdującą się od dwóch lat w Memphis w USA, i jej niedawno urodzone oranguciątko.

Program nie zakłada, przynajmniej na razie, wręczania orangutanom kosztownych elektronicznych zabawek. W Milwaukee Zoo małpy mogą korzystać z tabletów trzymanych przez ludzi, wyciągając rękę przez płot. W Orangutan Outreach pracuje się obecnie nad specjalnymi i bezpiecznymi pojemnikami na iPady.

Źródło

Wnioski?

Niech kazdy wyciąga własne. Ja doszedłem do konstatacji następującej: Niech mają te tablety...

O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły jakież tu mogą być właściwie zmiany? Tu tylko szpiclom coraz większe uszy rosną, milicji – coraz dłuższe pałki, i coraz bardziej pustka rośnie w duszy, i coraz bardziej mózg się robi miałki. Tu tylko może prosperować gnida, cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel... Janusz Szpotański (ok. 1975) Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. — Oscar Wilde Madness Of The Crowds - Helloween Sightless the one who relays on promise Blind he who follows the path of vows Deaf he who tolerates words of deception But they who fathom the truth bellow Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Guilty the one with his silent knowledge Exploiting innocence for himself Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game „...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005 Lemingi maszerują do urn Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami. - No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi... Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!". - Hop hop! - zawołał. Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka