Religi na maturze to faktycznie zły pomysł. Jednak sam przedmiot religii jest niebywale istotny.
Pojawiają się wciąż głosy mówiące, że religia nie powinna być przedmiotem szkolnym. Pamiętam, kiedy jeszcze sam, lata temu, uczęszczałem do szkoły mieliśmy ten przedmiot. Jednak była kilka osób, które na niego nie uczęszczały. Podstawa do zwolnienia z przedmiotu było zaświadczenie od rodziców na temat innowierstwa dziecka. Patrząc na to z perspektywy, uważam, że takie podejście to wielki błąd.
Przede wszystkim religia nie powinna być traktowana w charakterze wyznaniowym , a informacyjnym. Jest to nauka o Religi (może zmiana nazwy, tak jak proponuje nowa Pani Minister) by zmieniła podejście? W końcu współczesny człowiek, z założenia światły i obeznany z „tajnikami” świata nie powinien zamykać się na informacje dotyczące innych wyznań, tylko dlatego, że sam ich nie uznaje.
To tak, jakby ktoś miał zwolnienie z matematyki, bo planuje być humanistą. Bezsens. Naturalnie matura z religii jest kwestią sporną. Nie można nikogo zmuszać do tego, aby wkuwał informacje na temat, który nie do końca leży w jego zainteresowaniach. Jednak podstawowe informacje, których niestety wielu osobom brakuje, uważam, że właśnie na najniższym etapie nauki powinny być przekazywane.
