Jestem niemal pewna! Sama jestem matka. A jeśli mojemu dziecku - nawet jeśli z mojej przypadkowej winy - przytrafiłoby się nieszczęśliwy wypadek, leciałabym z dzieckiem jak najszybciej do następnego lekarza lub szpitala. Robiłabym wszystko, żeby uratować dziecko. Nie uwierzyłabym, ze moje dziecko ginęło. To jest normalny odruch matki. A nie zakopać!