gosie gosie
43
BLOG

Znowu moge byc dzieckiem

gosie gosie Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

10 sierpnia 2009

 

Dzis wieczorem bylem znowu malym chlopcem. Z ogromnej donicy stojacej na podworzu Teatru Narodowego zrobilem sobie miasto. Uschniete z powodu suszy rosliny sluzyly za las. Ze znalezionego na chodniku kartonu zrobilem sklep i samochody. Aby powstaly drogi wystarczylo przeciagnac palcami po wyschnietej ziemi. Parking i lotnisko pojawily sie chwile pozniej. Nie pamietam, kiedy ostatni raz bawilem sie w ten sposob. Ciocia co chwile smiala sie z moich nowych pomyslow. Bawila sie razem ze mna. Chlopcy, ciocie i wujek sluchali w tym czasie koncertu. Na chwile to miejsce stalo sie dla nas wszystkich domem.

 

13 sierpnia 2009

 

Ulica przestala byc dzisiaj naszym domem. Razem z wujkiem zamieszkalismy w biurze do czasu, az ciocie znajda dla nas nowy dom.

 

15 sierpnia 2009

 

Dzis jest wielki dzien. Po przespaniu dwoch nocy w biurze nalezacym do cioc, spakowalismy wszystkie nasze rzeczy – materace, koce, mydla, ubrania na zmiane. Przenosilismy sie do internatu i szkoly, gdzie mielismy zostac w czasie wakacji, a po wakacjach rozpoczac tutaj nauke. Kiedy mielismy juz wyruszyc rozpetala sie ogromna ulewa i musielismy czekac, az deszcz przestanie padac. Ciagle myslalem jak tam bedzie. Czy naprwde bedziemy mogli tam zostac? Troche sie balem. Niepotrzebnie. Gdy dotarlismy na miejsce spotkalismy tam bardzo milych ludzi. Kazdy z nas otrzymal swoje lozko, jedzenie, moglismy sie umyc. Pierwsza noc w internacie byla dla mnie jak noc przespana w najdrozszym hotelu swiata. Gdy rano nastepnego dnia jedna z cioc zapytala mnie jak minela mi noc powiedzialem: “dzisiaj spalem jak szef”.

 

22 sierpnia 2009

 

Mamy wakacje. Z internatu wyjechali juz prawie wszyscy ucznowie. Pojechali do swoich rodzin. Zostala nasza trojka i kilkoro najmlodszych dzieci, ktorych rodzice pracuja tutaj.

Moi rodzice zyja, ale nie mieszkaja razem. Kilka lat temu moj tata wyrzucil mame z domu. Odeszla razem ze mna i moim bratem. Kilka miesiecy pozniej poszedlem na ulice, aby szukac czegos do jedzenia. Mama wraz z moim mlodszym bratem wyjechala do malej miejscowosci polozonej bardzo daleko od Kampali. Od tamtego czasu odwiedzilem ja tylko raz. Bilety autobusowe sa bardzo drogie. Pamietam, ze po ostatnich odwiedzinach nie mialem pieniedzy na kupienie biletu w droge powrotna do Kampali. Mama pozyczyla od sasiadow 6 tys. UGX (9zl), ale to nie wystarczylo na bilet. Kierowca jednego z autobusow ulitowal sie nade mna i pozwolil mi za mniejsza oplata jechac na stojaco. Kilkugodzinna podroz byla bardzo meczaca. Mialem wtedy 10 moze 11 lat.

Przypomnialem sobie o tym wszystkim widzac jak rodzice i krewni przyjezdzaja do szkoly po moich nowych klegow.

 

Bardzo tesknie za mama i mlodszym bratem.

gosie
O mnie gosie

To malo istotne...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości