odys odys
31
BLOG

Lepiej zostawić dzieci rodzicom

odys odys Polityka Obserwuj notkę 21

Ten wpis pierwotnie miał być komentarzem u Grima Sfirkowa. Odnoszę się w nim do przytoczonej przez Grima tezy Łukasza Foltyna - do oryginalnej wypowiedzi tego drugiego nie dotarłem. Niemniej, nie nowy to pogląd, że "wszystkie dzieci nasze są" i instytucje państwa socjalnego lepiej je wychowają niż rodzice. Veto.

Historia magistra vitae

Znamy słynne przypadki powierzenia wychowania dzieci instytucjom społecznym. Skuteczna ta metoda była (i jest) w tworzeniu karnej armii bezdusznych niewolników. Najlepiej - bezlitosnych wojowników. Od Spartan, przez janczarów, sowieckich pionierów, do współczesnych dzieci w partyzantkach w III świecie. Takie dzieci na rozkaz strzelają do własnych krewnych i przyjaciół.
Ale cywilizacje budowane w takich warunkach szybko upadały.

Praw biologii pan nie zmienisz, nie bądź pan głąb

Rodzice pragną dobra dziecka Z NATURY. Bo dziecko jest nośnikiem ich materiału genetycznego. Opieki nad młodymi nie wynaleźli ludzie. W naturze nawet część ryb ją praktykuje. Dlatego o rodzicu, który krzywdzi dziecko powiemy że jest WYNATURZONY.

Człowiek prócz genotypu przekazuje kulturotyp. Tu jednak nadal działa prawo natury: pragniemy sobie, a potem potomstwu zapewnić strategię wygrywającą. By nasze geny i kultura przetrwały, a nawet się rozwijały.

Owszem, mogę spostrzec, że cała kultura jest wartością godną poświęcenia życia i nawet rezygnacji z własnego potomstwa. Dba wówczas o rozwój społeczności, która niesie i moją kulturę. Znamy bezdzietnych badaczy, nauczycieli, księży etc. Dzieci elit wychowywały guwernantki, gdy rodzice zajmowali się sprawowaniem władzy (menedżmentem). Takiej postawy nie sposób jednak forsować jako powszechnej. Bo "nie święci garnki lepią". A garnki też są potrzebne.

Interes życia

Mój kulturotyp nie równa się najlepszemu nawet programowi edukacyjnemu. Nie oddam więc dziecka obcym. Przetrwanie mojej tożsamości biologicznej i kulturowej jest moim żywotnym interesem. Wartym wręcz poświęcenia życia. A urzędnik, co słusznie Grim wskazał, nie odda życia za dzieci. Chyba że święty. A jeśli zakładamy idealny świat, w którym urzędnicy są święci, to dlaczego nie założyć świata, w którym są święci rodzice?

Dziecko łatwo zindoktrynować. Pokusa nadużycia władzy nad bezbronnym człowiekiem jest zbyt wielka by dawać ją obcym.

PS. O lewackiej wizji platońskiego państwa wspomniałem już w innym kontekście, tutaj.


Po podesłaniu przez Grima linku do wypowiedzi Foltyna, od której się zaczeło, chcę dodać, że:
a) Dystansuję się od zachowania JKM. No comments do wyjasnienia sprawy.
b) Nie neguję publicznego szkolnictwa, ale ze swobodą wyboru i konkurencją szkół, z poszanowaniem praw rodziców.

odys
O mnie odys

Wybaczcie, odpowiadam na komentarze niewiele częściej niż piszę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka