odys odys
28
BLOG

Wszystkich zmarłych świętych

odys odys Polityka Obserwuj notkę 15

Niniejsza notka jest kompilacją moich wypowiedzi w zażartej dyskusji pod przedwczorajszym tekstem Pawła Paliwody. Umieszczam w osobnej notce, bo temat ciekawy, a czas właściwy.

Moja prababcia wspominała, że na groby chodziło się niegdyś w Zaduszki. Nie pierwszego listopada, a drugiego. I mówiła, że to komuniści specjalnie te święta złączyli, w ramach walki z Kościołem. Że świeckie święto zmarłych z ustawowym dniem wolnym od pracy wyznaczono nie na zaduszki, ale na Wszystkich Świętych.

Ten bałagan trwa do dziś. Jedni mówią dzień zmarłych, inni podkreślają, że Wszystkich Świętych. Niejeden zakrzyknie o zakłamaniu, zeświecczeniu, czy wręcz wynarodowieniu. W odpowiedzi drudzy perorują o rozdziale tronu i ołtarza, klerykalizmie, a nawet zawłaszczaniu prastarych tradycji przez katoli.

Warto wiedzieć, że święto Wszystkich Świętych nie jest po prostu ochrzczonym pogańskim zwyczajem. "Świętych obcowanie" jest w Credo Nicejskim, które powstało pięćset lat przed chrystianizacją tej części Europy. W pierwszych wiekach Kościoła świętymi nazywano po prostu wszystkich chrześcijan. Zmarłych też. W kulcie zmarłych chodzi o jedność Kościoła. To dlatego katakumby stały się miejscem spotkań i celebracji liturgii. To stąd tradycja, by w ołtarzu eucharystycznym umieszczać doczesne szczątki świetego.

Wedle wykładni teologicznej powinno to być święto może uroczyste, ale radosne. Taki "mega-odpust" wszystkich parafii. ;) Wyobraźmy sobie teraz radosne procesje roześmianych wiernych, wylegające ze śpiewem na ustach z kościołów, by świętować po domach.

A przecież zawsze był to u nas dzień pełnych zadumy wspomnień bliskich zmarłych. Mickiewiczowskie "Dziady" przypominają, że prosty lud jeszcze niedawno modyfikował i uzupełniał wiarę katolicką, zgodnie z odwiecznymi wierzeniami i przeczuciami. To w średniowieczu ustalono datę tego święta w Europie na jesień, łącząc je z pogańskimi celebracjami kontaktów ze światem zmarłych. Kościół do dziś woli pogańskim zwyczajom nadawać nowy sens teologiczny, miast je wykorzeniać. Taka jest geneza Bożego Narodzenia, dnia (i nocy) świętego Jana i świętego Andrzeja. Więc w gruncie rzeczy chrześcijańskie święto wszystkich świętych w zasadzie w polskiej kulturze było zawsze dniem zmarłych.

W Dziadach prowadzono dialog z duszyczkami wędrującymi po ziemi. Z całkiem złymi i z pozornie niewinnymi - u nas brak win to też wina. Nie ze świętymi.
I dziś jest podobnie. Jakoś tak jest, że odczuwamy z naszymi zmarłymi więź, że wierzymy w jakąś ich obecność, acz nie pasuje nam to do wyobrażenia o świętości.

Pretensje o zagubienie chrześcijańskiego sensu święta, prędzej niż do zgniłego Zachodu, komunistów czy ateistów, należy zgłaszać do Kościoła, który przez tysiąc lat ewangelizacji wpoił ludziom, że świętość nie przystoi zwykłemu śmiertelnikowi. Nawet po śmierci.

odys
O mnie odys

Wybaczcie, odpowiadam na komentarze niewiele częściej niż piszę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka