No to mamy nowy rząd. Wszyscy się przekrzykują o Ćwiąkalskim, o Schetynie, ważny jest MSZ, MEN, MON... Zdrojewskiemu dano kulturę - niech wżdy narodowie postronne znają, jakie miejsce konserwatyści w polskiej polityce mają.
A mnie ciekawi taki drobiazg: ministerstwo sportu.
Pamiętacie walkę z prezesem Dziurowiczem? Pamiętacie ministra Dębskiego, który najpierw zasłynął rozwalaniem układu w piłce nożnej, a potem zasłynął już zupełnie czym innym.
Niedawno PiSowski kryształ prawości walczył z prezesem Listkiewiczem. I znów się niezbyt udało. I minister Lipiec też niezbyt ładnie zasłynął. Znów aferka.
Fuj.
Czy i kiedy będzie kolejna próba reformy PZPN? Czy i kiedy kolejny minister (nie to, żebym miał coś przeciw Drzewieckiemu, nie znam człowieka) będzie miał kłopoty z prawem (sprawiedliwością)?
Obstawiacie?