oranje oranje
351
BLOG

Stajenka Pegaza i tanie bilety

oranje oranje Technologie Obserwuj notkę 8

Ekipa Irlandii, a wygłodniała jak stado wilków, wierzcie mi, gra dziś ostatni meczyk przed napierdzielaniem się z Chorwacją. Na tę i w ogóle DwaDwanaście okazję Dublin się wystroił we flagi, sąsiada pytam trzy dni temu, a czego ty te flagi wywieszasz, a on mi na to, że najpierw Poland, a potem Ukraine. Cug, znaczy, naród ma w portkach.

Pomijając już irlandzkiego trenejro Trappatoniego (to samo na ogląd, co i Leo) powiedzieć muszę, że irlandzka szajka piłkarska zrobi kuku Chorwacji, Hiszpanii albo i Makaronom. Z Włochami będzie najlepiej (18-go w Poznaniu), bo tu makaroniarski trenejro, a tam ekipa tych tam spod Wezuwiusza. Żal, że zapewne i dla jednych i drugich będzie to już mecz o honor, bo zamykający rozgrywki grupy Ce.

Miałem nie lecieć do Poznania zagapiwszy się, bo ceny samolotów powariowały miesiące temu, ale pykłem stronkę ryanaira i co widzę: powariowali w drugą stronę. I też wymiękli. Do Poznania w trakcie rozgrywek lecisz dziś taniej, niż do takiego Berlina czy Szczecina zamawianego 3 miesiące temu. Ryan napodstawiał samolotów i nikt nie chce lecieć. Kryzys, znaczy się. Ja bym nie wierzył w ten stutysięczny najazd Patryków na Polskę. Będę zatem przy spotkaniu technicznym ustalania programu obchodów jubileuszu Stajenki Pegaza.

Irlandia wyjdzie z grupy, Holandia (jak to mówią w Amsterdamie) będzie w ostatecznym rozrachunku na podium ze swoim: „altijd twej”. Ekipa z Orłem wygra z Grecją i zrobi jeden remis z pozostałymi. Tak to widzę. Pzdrawiam. (A dziś Irlandia dostanie w tytkę 1-2).

oranje
O mnie oranje

Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś. Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie