Spóźniony zaledwie godzinę Lech Kaczyński wpadł do Sejmu. Szybko rzucił okiem na wystawę w korytarzu i wyszedł z budynku, może dlatego żeby przypadkiem nie spotkać Lecha Wałęsy.
Zastanawiam się czemu miała służyć ta demonstracja? Lech Kaczyński spóźnił się dokładnie godzinę na uroczyste posiedzenie Zgromadzenia Narodowego. Do Sejmu wpadł tylko na dosłownie minutę. Tyle czasu zabrało mu rzucenie okiem na wystawę w okolicach Sali Kolumnowej. Potem, cytując klasyka, nie mówiąc „ani be ani me ani kukuryku” wyszedł z Sejmu. Nawet nie zajrzał na salę plenarną gdzie siedzieli liczni goście.
Cóż pewnie przechodził przypadkiem obok, z tragarzami i postanowił wpaść. A przy okazji po raz kolejny zademonstrował wszystkim swoją klasę.