Outsider Outsider
192
BLOG

Pierwsze zabicie mrówki

Outsider Outsider Rozmaitości Obserwuj notkę 6

 

To było tego lata. Idziemy sobie pomalutku leśną ścieżką, prowadzi moja 4,5 letnia wnuczka, za nią mój 2,5 letni wnuczek a na końcu ja.
Idziemy sobie podziwiając ten piękny świat, to znaczy ja podziwiam a dzieci odkrywają.
 
 Omijamy kałużę, ale dzieci czują nieodpartą potrzebę sprawdzenia czy woda też jest dzisiaj mokra jak wczoraj, choć ze wcześniejszych spacerów już wiedzą, że po powierzchni wody chodzić się nie da. Na szczęście, ciekawszy jest ślimak przyklejony na liściu krzaczka.
 
        - Ślimak, ślimak wystaw rogi, dam ci sera na pierogi…
 
I buty tym razem pozostają suche.
 
Przystajemy nad wysokim brzegiem stawu i podziwiamy dzikie kaczki jak nurkują wypinając na nas puchate kupry. Ale idziemy dalej, w kierunku stadniny koni, bo bardzo lubimy oglądać koniki.
 
       - Zobacz, dziadku, ten konik ma obwiązaną nogę, chyba coś go boli…
 
Odpoczywamy w cieniu, na ławce pod parasolem i podziwiamy konie.
 
Czas wracać do domu. Już widać dom, jeszcze kilka kroków po czyściutkiej, czerwonawej kostce, aż tu nagle:
 
       - Co to dziadku?
 
To mówi wnuczek, spoglądając na długą, zagradzającą mu drogę, karawanę mrówek, dużych i czarnych a zwłaszcza na jedną mrówkę, jakby większą i bardziej ruchliwą, która nagle odłączyła się od szeregu i wystartowała dziwnie szybko w jego kierunku.
 
Dziadek nie zdążył odpowiedzieć, bo nastąpił cichy trzask i mrówka zginęła na miejscu pod butem małego olbrzyma.
 

        - Dlaczego?…

 Dziadek nie dokończył, bo ujrzał w oczach wnuczka łzy.
 
Łzy małego człowieka, który jeszcze nie wiedział, że zabił ...
 
 
***
 
To było pół roku temu. Mały człowiek, dzisiaj już trzylatek zadeptał mrówkę.
 
Dlaczego?
 
Co kierowało tym małym dzieckiem?
 
Czy zadziałał tu instynkt, ta pierwotna instrukcja obrony, przed czymś nieznanym, mniejszym od nas, co zbyt szybko zmierza w naszym kierunku?
 
To chyba dobre wytłumaczenie dla kochającego dziadka, że dziecko zabiło mrówkę instynktownie, bo przecież małe, dwuletnie dziecko nie zna dekalogu i przykazania „nie zabijaj”
 
Na drugi raz, dziecko już pewnie nie zabije mrówki, bo już wie jak wygląda mrówka i dziadek już mu wytłumaczył, że mrówki są pożyteczne i że wystarczy zejść ze ścieżki mrówek.
 
I żeby nigdy, pod żadnym pozorem, nie wkładać kija w mrowisko…
 
***
 
Ale…
 
Zawsze jest jakieś, „ale”
 
 Otóż ja, patrząc na ten nasz piękny, bezwzględny i okrutny świat, nie jestem do końca pewien, czy moje dobre rady o nie zabijaniu mrówek, pomogą mojemu wnuczkowi w jego dorosłym życiu…
 
***
 
 
Outsider
O mnie Outsider

Rocznik 1949, żonaty, dzieci, wnuki. Szanuję mądrych i cichych, unikam napastliwych, nie wierzę politykom. ===================================================== Dziennikarz ma prawo zbliżać się do polityka tylko na taką odległość, żeby go nie spuścić z muszki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości