Gdyby mi ktoś zadał pytanie : “za czym można tęsknić ? ” to po krótkim namyśle, odpowiedziałbym mniej więcej tak:
Jak człowiek młody, to tęskni za wakacjami, jak tych wakacji za dużo, to zaczyna tęsknić za szkołą. Jak się na tych wakacjach w kimś zakochał to tęskni za tym kimś i listy pisze...
Tęskni za mamą i tatą, gdy wysłali na kolonię a tu CISZA po obiedzie...
Tęskni za dziadkiem co niedawno umarł, a który tak ciekawie opowiadał o dawnych czasach...
Kiedy człowiekowi stuknie siódmy krzyżyk, to tęskni za dziećmi i wnuczkami, które mieszkają za granicą, tęskni za kotem, który go witał codziennie przez prawie 18 lat, a kŧóry niedawno odszedł do kociego nieba, tęskni za smakiem pomidorów, które mama kupowała u “Francuza” co miał szklarnię niedaleko Salezjanów w Dębnikach...
I tęskni człowiek jeszcze za tym wszystkim, co było dobre, gorsze a nawet całkiem nijakie, tyle że w czasach gdy był jeszcze młody...
No a te stare smaki albo zapachy z dzieciństwa? Coś nagle poczujesz i przypomina ci się jesienne pieczenie ziemniaków na działkach... I za tym też się czasem tęskni...
Pewnie mógłbym jeszcze sporo dopisać w temacie “za czym można tęsknić?” ale to chyba byłoby zbyt osobiste jak na forum publiczne.
***
Acha, zapomniałem dodać, za czym nie tęsknię, bo trochę się nad tym zastanawiałem.
Tak więc nie tęsknię za gazem łzawiącym na ulicach Krakowa w 1968, nie tęsknię za śledziami w wojsku, nie tęsknię też za tymi kapralami co na wiosną 1969 roku, w Koszalinie, darli na nas mordy: “ 3 kompania, na korytarzu zbiór...kaaaa ! Drzwi się łamią... Szef płaci !!!..."
Nie tęsknię za poligonem zimą 1970 roku i nie tęsknię za grudniem 1981, kiedy to wojsko rozwaliło strajk w mojej pracy.
No i nie tęsknię za kosmitami, bo ich na oczy nie widziałem...