Prze Prze
66
BLOG

Jaką politykę powinny prowadzić państwa Europy Wschodniej?

Prze Prze Polityka Obserwuj notkę 2

Z pewnością nie powinniśmy prowadzić polityki dzielenia Wschodu i Zachodu, ponieważ to się nam nie opłaci. Dlaczego? Weszliśmy do Unii Europejskiej jako rynek zbytu i źródło taniej siły roboczej, bliższej geograficznie niż Azja Południowo-Wschodnia. Otrzymaliśmy środki na infrastrukturę i dostaliśmy w tej grze szansę by swoją pracowitością powiększyć obszar cywilizowanych państw Zachodu. Opłaciło się. Zwiększenie współpracy w obszarze Europy Wschodniej to także dobry pomysł, ograniczający nadmierne, monopolizujące wpływy poszczególnych państw starej, bogatej Unii, a także Rosji i USA u nas i u naszych sąsiadów. Musi on jednak pozostawać w harmonii ze współpracą w ramach UE, a także wymianą handlową z wszystkimi państwami, z którymi się nam taka wymiana opłaca. Współpraca i nieograniczana wymiana handlowa w ramach Europy i Azji od niepamiętnych czasów była dla wszystkich stron opłacalna. Nie stać nas na to, żeby to niszczyć.

Nasi politycy, którzy zaczęli tę współpracę niszczyć, muszą przestać. Jeśli przestaną, nasze firmy będą się rozwijały a ludzie będą się bogacić, Unia będzie większa i mocniejsza. O to nam kiedyś chodziło.

Jeśli nie przestaną, dla USA i starej Unii strata niewielka: wojna potrwa długo, a ludzie ze Wschodniej Europy z siły roboczej przekształcą się w mięso armatnie wojny ze Wschodem, która może potrwać przez dziesięciolecia. Kiedy już wszyscy dla głupich polityków w tej wojnie zginiemy powstanie pusta przestrzeń go zagospodarowania, którą kiedyś Adolf Hitler nazywał Lebensraum.

Politykom płacimy pensje z tego co wyprodukujemy i sprzedamy – to oczywista oczywistość. W niedoskonałej demokracji, którą mamy i której podobno nie mamy czasu poprawić, ponieważ się spieszymy i jesteśmy zapracowani, wybieramy w pośpiechu naszych przedstawicieli, którym dajemy pod zarząd budżet państwa, czyli około 570 miliardów złotych. Kolejka do zarządzania tymi pieniędzmi jest długa, a komitety kolejkowe postępują czasami w sposób pokrętny: „Pan tu nie stał”. Nowe partie polityczne nie powstają, a młode pokolenie wychowywane jest w błędnym przekonaniu, że żyje w czasach post-politycznych i że wszystko jest już doskonale zorganizowane: jesteście niepotrzebni, wystarczy byście byli mili i posłuszni. To sytuacja niezdrowa, kiedy przez kilkadziesiąt lat rządzą ci sami ludzie, czasem tylko zmieniając nazwę partii. Nie tylko my mamy taki problem, w Ameryce: młodzi czasami się buntują, a starzy i tak dalej rządzą. Źle! U nas jeszcze gorzej: młodzi już się nawet nie buntują: zobojętnienie i apatia. Być może ta apatia wynika stąd, że myślą jeszcze, że z tego wariatkowa można uciec do trochę lepszego, a ich rówieśnicy w USA już wiedzą, że faktycznie nie ma już dokąd uciekać.

Zimna wojna, która trwała dziesięciolecia, obecnie się rozgrzewa. Wojna na Ukrainie miała trwać krótko, a trawa już drugi rok i nie planuje się jej szybko zakończyć. Jak to ładnie ujął Antony Blinken: 90% pomocy dla Ukrainy to pieniądze dla naszego przemysłu zbrojeniowego i ożywienie gospodarki – układ win – win, czyli musimy to kontynuować. W pewnym momencie wojna w Wietnamie wyglądała pod względem gospodarczym tak samo: Kennedy nie chciał bezsensownej już wojny zakończyć, ponieważ obawiał się wzrostu bezrobocia – takie tam bieżące problemy, kosztem życia żołnierzy i ludzi, którzy stają się dla polityków tylko liczbami nie mającymi większego wpływu na budżet państwa.

Jak długo zatem potrawa wojna na Ukrainie? Dyplomacja milczy, więc gramy w tę ruską ruletkę dalej. Win-win?


Prze
O mnie Prze

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka