„I uwaga końcowa: w tekście Libickiego najbardziej ubodła mnie pochwała redaktor Katarzyny Wiśniewskiej, a poprzez nią całej Gazety Wyborczej, za ich rzekomą otwartość na dialog. Kłopot w tym, że dziś ludzie Wyborczej świat tradycyjnych poglądów Libickiego, a i moich, skądinąd paradoksalnie dużo bardziej liberalnych, skazują na zniszczenie. Niech poseł Libicki się nie gniewa, ale jego satysfakcja z powodu współpracy z Czerską przypomina radość żydowskich policjantów, którym niemiecki okupant stworzył chwilowy komfort. Zwykle nie nadużywam słów - chodzi naturalnie o metaforę. Skazuje się przecież na eksterminację nie ludzi, a idee. Ale skazuje bardzo konsekwentnie - z małymi perspektywami na jakikolwiek dialog. I warto to zauważyć, a nie bujać w obłokach."
Tak napisał Zaremba.
A potem, odwołując się do jego streszczenia, nastąpiło to:
„Osądziło i skazało mnie Biuro Polityczne złożone z wytrawnych speców od piętnowania agresji i nienawiści
http://wyborcza.pl/1,75248,9633962,Zaremba_o_Czerskiej_i_zydowskich_policjantach__Publicysci_.html . Tomasz Lis (ten od "Instytutu Pałkarstwa Narodowego" – to o IPN), Tomasz Wołek (ten od „chamicy" – w starointeligenckim języku to posłanka Kempa z PiS) i Jacek Żakowski (który w mojej obecności nazwał kiedyś Jaroslawa Gowina „kołtunem"). Jestem spokojny – sprawy walki ze zdziczeniem debaty są w dobrych rękach.
Przypomina to incydent z cytatem „Inni szatani byli tu czynni" przywołanym kiedyś przez Jarosława Kaczyńskiego. Wiele mediów oskarżyło go w oparciu o tą wypowiedź o obsesję na punkcie... satanizmu, jeśli nie o sam satanizm. Skoro powołuje się na „szatanów", nie może być inaczej.
Na tej samej zasadzie Piotr Rachtan słyszy słówko „żydowski" i obwieszcza, że jestem dotknięty bakcylem antysemityzmu. Tylko tak długo się ukrywałem.
Przecież w tej metaforze krytykowana przeze mnie Gazeta Wyborcza nie jest kojarzona z Żydami, tylko z nazistami. A w roli Żyda występuje poseł Libicki, ale tak naprawdę obóz konserwatywny, skazany moim zdaniem na ideową eksterminację. Wygląda na to, że antysemityzm polega na tym, że porównuje się do Żyda z czasów okupacji samego siebie.
Może to metafora przesadna, może zestawienie z III Rzeszą dla Wyborczej niesprawiedliwe. Proszę z tym polemizować. Ale gdzie tu na miły Bóg antysemityzm? I gdzie ta pałka? Żydowska lub antyżydowska. Panie Rachtan, myślenie nie boli.”
Tyle Zaremba. A ja dodam do tego króciutko:
- Po pierwsze, znamy się z Piotrem od 1981 roku. Szmat czasu. Morze wspólnych przeżyć. Morze razem wypitych trunków. Jakby był antysemitą, to bym wiedział ;)
- Po drugie: ja bym pewnie takiej metafory nie użył. Ale w sensie intelektualnym, niestety, dobrze oddaje ona rzeczywistość. Czy ostrożniej: pewien jej aspekt. Bo nie wiem, czy idee konserwatywne są rzeczywiście skazane na zagładę, i wiem, że część szermierzy tych idei celowo lub ze względów emocjonalnych przesadza z demonstrowaniem pesymizmu co do tego, co czeka ich światopogląd. Ale wiem też, że „GW” do dokonania takiej zagłady (zagłady nie ludzi, tylko idei) dąży;
- I po trzecie, poważniej. To naprawdę groteskowe, kiedy plujący żółcią nieudacznik nieudolnie atakuje kogoś tysiąckrotnie zdolniejszego od siebie.
Którego z tzw.polemistów Zaremby dotyczy to sformułowanie?
Niech zainteresowani Panowie rozstrzygną to we własnym gronie.