Piotr Dwojacki Piotr Dwojacki
42
BLOG

No to... po wyborach!

Piotr Dwojacki Piotr Dwojacki Polityka Obserwuj notkę 6

Jak dla mnie - wybory prezydenckie A.D. 2010 się zakończyły. Mój kandydat przegrał, mój kandydat "rezerwowy" też nie wszedł do drugiej tury, rezerwowy dla rezerwowego również wypadł z gry (choć jest wicepremierem:). A w finale mamy POPiS.

Nie oceniam Jarosława Kaczyńskiego ani Bronisława Komorowskiego - mam wobec tych kandydatów mniej więcej równy dystans, tym bardziej, że nie za bardzo odróżniam ich poglądy (szczególnie ekonomiczne). Próbuję za to ocenić perspektywy rozwoju sytuacji politycznej i gospodarczej w Polsce po wyborach - tych "zakończonych", a także tych, które niedługo się odbędą - parlamentarnych.

Będzie konflikt

Układ prezydent Kaczyński - premier Tusk nie ma prawa być harmonijny. Zgodna współpraca między oboma dżentelmenami po prostu nie mieści się w głowie. A jeśli miałaby być zgoda (rozważanie wysokiego poziomu abstrakcji), to pod czyje dyktando? Tymczasem, dla sprawnego funkcjonowania państwa niezbędna jest umiejętność współdziałania najwyższych władz państwowych. Odpowiedzialnym politykom takie możliwości daje obowiązująca Konstytucja...  

Układ prezydent Komorowski plus premier Tusk również nie ma prawa zapewniać harmonii. Owszem, między wymienionymi dżentelmenami będzie zgoda (pod czyje dyktando?). Ale monopol władzy wsparty rychłym przejęciem przez PO państwowej telewizji... Oj, wyobrażam sobie rosnącą aktywność opozycji. Zresztą mam już parę pomysłów na tą okoliczność...

Paraliż państwa

Sądzę, że niezależnie od wyniku wyborów, czeka nas paraliż decyzyjny na najwyższych szczeblach władzy. Paraliż dyktowany strachem przed prezydentem (w wariancie "Kaczyński") bądź opinią publiczną (w wariancie "Komorowski"). W obu wariantach szef polskiego rządu będzie bał się PiSu. Donald Tusk będzie z czasem coraz bardziej osamotniony  i jeszcze bardziej oderwany od potrzeb związanych z realnymi wyzwaniami rozwojowymi kraju.

Polska dla komunistów

Z trudem wyobrażam sobie, by można było stworzyć konstruktywną siłę, która w 2015 roku przełamie układ POPiS. Tym bardziej, że siostrzane partie PO i PiS kreują na gwiazdę Grzegorza Napieralskiego, a z SLD czynią ważną siłę polityczną na przyszłość. Dzisiejsze telewizyjne umizgi wzmacniają ten stan, zaś sam Napieralski pławi się w szczęściu. Po prostu PiS i PO podkładają się tzw. "lewicy" w imię doraźnego interesu.

Jako osobnik cierpiący na daleko idącą nieufność zarówno wobec POPiS, jak i SLD - po prostu obawiam się o stabilność państwa i zdolność władz publicznych do kreowania polityki zorientowanej na przyszłość. Może moje porównanie to pewne nadużycie (zajmuję się zarządzaniem w biznesie), ale Polska może pójść w tą samą stronę, co PKP. Nie wiadomo, kto rządzi, po co, a jedynym czynnikiem podtrzymującym funkcjowanie układu są pieniądze z Unii Europejskiej.

Archiwum Morskie Eugeniusza Kwiatkowskiego Piotr Dwojacki, menedżer i ekonomista związany z Uczelnią im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni. Zamieszkały: Trójmiasto. Rocznik 1967. Zajmuję się strategiami organizacji (biznesowych - i nie tylko). Moja strona: www.dwojacki.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka