PANIKE  - Nowy Ogród PANIKE - Nowy Ogród
47
BLOG

Stół epizodyczny

PANIKE  - Nowy Ogród PANIKE - Nowy Ogród Kultura Obserwuj notkę 1

 

Ten stół był niewielki i brązowy. Nie należał do tych stołów, które wspominamy z dzieciństwa, ciężkich, masywnych, z rzeźbionymi nogami, stołów, przy których zbierała się rodzina w Wigilię, na których leżała zawsze trumna, gdy żegnano któregoś z domowników i pod którym bawiliśmy się z kuzynostwem. Nie, nasz stół był niepozorny, lichy i chwiejny.

Bywało, że stał na nim żółto-czarny wazon z suszonymi kwiatami i wtedy stół stawał się niewidzialny, bo wazon był chiński i stąpały po nim dziewczęta w ogromnych kimono oraz smoki z małymi skrzydłami. Widziano więc wazon, nie widziano stołu. Czymże jest bowiem stół przy dwóch Chinkach nad brzegiem stawu.

Zdarzało się też, że grywano na nim w brydża – miał bowiem rozkładane skrzydła i kiedy już je rozwijano, objawiała się druga strona blatu, pokryta zielonym suknem. Grało się na nim wyśmienicie. I chociaż stół rozwijał wtedy swoje skrzydła, jak orzeł gotowy do lotu, to dla grających pozostawał tamtych stoliczkiem, tym lichym, tym co zawsze stoi w rogu. Wuj nawet mówił, kiedy dowiadywał się, że mają przyjść przyjaciele: Rozłóż stolik, wiesz, ten, co zawsze stoi w rogu. Ten mały. Grano na nim zawzięcie, rozkładano karty, karafki i szklanki. To pewnie tym chwilom zawdzięczał swoje rozchwianie i melodykę lichego stolika.

Na samym końcu zostało mu bycie stolikiem pod telewizor. W tej roli pamiętał Dziedzic, Loskę, Suzina i Torbicką. I chociaż funkcja stolika podtrzymującego Dziedzic, Loskę, Suzina i Torbicką jest w polskich domach szczególna, to dla naszego bohatera była już tylko przedłużoną agonią.

Kiedyś go trzeba wyrzucić – oznajmił kuzyn. Kiedyś to musi się stać.

Wolałbym tego nie robić. Niech stoi. Wiele mu zawdzięczasz – powiedział ciotka i czerwieniąc się, popatrzyła na wuja.

Dużo śpię i czytam Tomasza z Akwinu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura