/fdb.pl
/fdb.pl
panteista panteista
4175
BLOG

"Chłopaki nie płaczą" ofiarą cenzury?

panteista panteista Polityka Obserwuj notkę 3

 Polskie Alternatywne Towarzystwo Afirmacji Feminizmu i Antyklerykalnej Nowoczesności złożyło wniosek do KRRiT o ocenzurowanie słynnej polskiej komedii "Chłopaki nie płaczą". Dlaczego?

Chodzi o dwa, często cytowane w polkulturze fragmenty filmu:

 

Szef: Weźmiesz najładniejsze panienki, najlepszy alkohol i tyle koksu, ile potrafisz unieść. Czy to jasne? Jeśli któryś z nich odkręci kran w kiblu, ma z niego płynąć Johny Walker, rozumiesz? Jeśli będzie chciał przelecieć Murzynkę...
Bolec: Nie mam Murzynki w agencji!
Szef: To pomalujesz jednego z naszych chłopców czarną farbą, wszystkiego ma być w opór.

 

Oraz:

 

 

 

Fred: Wiesz, skąd przyjechali czarni do Ameryki?
Bolec: Z Afryki.
Fred: No właśnie, handlarze niewolników przywieźli ich z Afryki. A myślisz, że to taka prosta sprawa wysiąść na plaży w Afryce, złapać w siatkę zwinnego, silnego Murzyna i wywieźć go za ocean?
Bolec: Chyba nie.
Fred: No jasne, że nie. Udało im się to zrobić, ponieważ wywozili tylko takich, co albo nie potrafili uciec przed siatką, albo byli największymi głąbami z plemienia i wódz sprzedawał ich za paczkę fajek, bo i tak nie miałby z nich pożytku. I ci wszyscy nieudacznicy pojechali do Ameryki, pożenili się, porobili dzieci. Świat poszedł do przodu, pojawiły się komputery, amfetamina, samoloty. Ale co z tego, jeżeli ich serca pompują tę samą krew – są potomkami człowieka, który na własnym podwórku dał się złapać w siatkę.

Zdaniem Polskiego Alternatywnego Towarzystwa Afimarcji Feminizmu i Antyklerykalnej Nowoczesności film promuje "rasizm, ksenofobizm i trójpaliczyzm". - To nie do pomyślenia, żeby film znany w kilku pokoleniach, puszczany w kinach, telewizji i autokarowych telewizorach podczas podróży do Chorwacji zawierał określenia typu "silny Murzyn", "głąb z plemienia", "nieudacznicy". To pierwsze sugeruje, że nie każdy Euroafroamerykanin jest silny, drugie sprawia, że ofiary nieudolnego systemu oświaty pozostałego po białych kolonizatorach są szykanowani, a trzecie jest po prostu obrzydliwe - wylicza Nina Kułacka, prezeska i kierownica Towarzystwa.  

Zapytaliśmy panią kierownicę co sądzi  o kreacjach kobiecych - prostytutce Lili i blondynce Weronice. Przypominamy - pierwsza sprzedawała się za pieniądze, by zarobić na studia, po czym zaszła w ciąże z jednym z klientów, w którym się zakochała. Druga zostawiła swojego narzeczonego dla mężczyzny bogatszego i "ważnego na mieście".

- Weronika została przedstawiona jako kobieta wyzwolona. Zostawiła ubogiego faceta, z którym związek nie przynosił jej profitów poza okazjonalnym i mechanicznym seksem, dla bogatszego i poważanego mężczyzny. Poświęciła swoje narzeczeństwo dla lepszej przyszłości. To się ceni. Niestety, padła ofiarą łysego mężczyzny, który omamił ją, na dodatek posiadał sprośne i seksistowskie nazwisko, ale nie mogła o tym przecież wiedzieć. To pokazuje, że my, kobiety, nadal musimy być ostrożne w doborze naszych adoptowanych synków. - peroruje Nina. Pytamy więc co sądzi o Lili.

- Lili to doskonały przykład kobiety nie bojącej się wyzwań, w dodatku przedsiębiorczej - nie dość, że uprawia seks nie wdając się w kierat z mężczyzną, to jeszcze dostaje za to pieniądze. Łączy przyjemne z pożytecznym. Szkoda tylko, że gdy powiedziano w filmie o tym, że jest w ciąży, nie wspomniano o możliwości aborcji - ale myślę, że możemy przymknąć na to oko.

Film otrzymał Femiklasę C, z zastrzeżeniem, że po usunięciu wątków trójpaliczystycznych uzyskać może nawet kategorię A. 

 

panteista
O mnie panteista

wszechkpiący umiarkowanie bezbekowy prosatyryk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka