Igor,
Nie będę Cię szantażował jakimś rejtanowskim rozdarciem bloga, bo to głupie i pozycji do tego nie mam, ale proszę Cię o wyjaśnienie sprawy tekstów 1maud u niej samej i ewentualnie u Pani Anny Walentynowicz.
Dyskusja z innymi osobami jest niepotrzebnym zamieszaniem.
Zwróc prosze uwagę na to co napisał Follow - w jednej z kopii tekstów, do których autorstwa Pani Ania się nie przyznaje, jest dopisek:
"spisała: M.P.F"
Do uwagi Follow'a od siebie dodam, dość moim zdaniem istotny, fragment z listu Pani Ani:
"Aczkolwiek zgadzam się z treścią apelu i się pod nim podpisuję, to nie jest on mojego autorstwa. Nie wiem także, kto go na stronie umieścił. Proszę o sokorygowanie tej informacji."
Wytłuszczony fragment jest kolejną dość poważną przesłanką do tego, żeby wyjaśnić genezę apelu dokładnie, a nie opierając się na domysłach.
Do napisania tej prośby skłoniło mnie to, w jaki sposób 1maud została potraktowana przez prezes jednej fundacji i prezesa jednego stowarzyszenia.
Ci Państwo, co to nie mieli wcześniej oporów wieszać swoich banerów na wizerunku Anny Walenynowicz (a to nie jest sprawa dla jakiegoś prawnika??), teraz usiłują z siebie zrobić ofiary 1maud.
Obrzydliwość, ale nie mam ochoty nawet o tym pisać szerzej.
Igor, uważam, że 1maud po prostu zasługuje na wysłuchanie i próbę wyjaśnienia całego zamieszania. Wierzę, że JEJ intencje były czyste,.."a wiesz jak czuje się ktoś, kto zostaje sam..."
Tak więc z uwagi na powyższe wnoszę jak na wstępie.