partyzantka partyzantka
775
BLOG

Katastrofą narodową to jest min. Sikorski.

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 12

Uzasadnionym stwierdzeniem będzie, że polityka min. Sikorskiego była naszą, cytuję, "tragedią narodową". Czego jak czego, ale Powstania Polacy - Warszawiacy wstydzić się nie muszą. W przeciwieństwie do postawy i słów swojego dzisiejszego ministra spraw zagranicznych.

Jaki trzeba mieć tupet, jaki brak wyczucia, jak trzeba nie rozumieć interesu państwa polskiego i historii przedstawiając w czasie kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego takie podejście. Co tam sobie minister prywatnie sądzi szczerze mówiąc mam w poważaniu, ale, do cholery, niech już przestanie zachowywać się jak mały chłopczyk myślący tylko o sobie, tylko na sobie skupiony. Niech w końcu dotrze do niego, że pełni w państwie ważną i odpowiedzialną funkcję. I jeśli nie umie jej pełnić dobrze, to niech to chociaż robi godnie.

Jak czują się dziś powstańcy? Ci, którzy jeszcze żyją? Im czas mija bardziej tym zostaje ich coraz mniej. Są dumni z tych dni walki o wolność w roku 44'. Oddawali życie, walczyli zaciekle, godnie, z honorem. Wiedzieli co chcą osiągnąć. Mieli nadzieję i wszelkimi siłami próbowali ją zrealizować. Walczyli o wolność dla swoich dzieci, w tym także dla min. Sikorskiego. Jedni jednak potrafią to docenić, inni nie. Ale czego się spodziewać po Polactwu,skoro ich idolem jest, jak to ujmuje Ziemkiewicz w swej książce o wyżej wymienionym tytule, na przemian Gierek i Jaruzelski.

Czyż nie ma racji Kaczyński i Błaszczak mówiąc, że zdanie min. Sikorskiego jest tożsame z propagandą komunistyczną? To PRL próbował zaciemnić w Polakach obraz Powstania, zdezawuować je.

A skoro Powstanie było tragedią narodową to dlaczego z taką pompą je czcimy?

Punkty widzenia na sens Powstania są różne, wiem o tym. Jednak punkt widzenia min. Sikorskiego mnie nie obchodzi. Generalnie nie sądzę, żeby ochodził wielu, ale skupiony na sobie minister nie jest w stanie tego zrozumieć. Powinien natomiast zrozumieć to, że jego słowa i czyny winny mieć na uwadze dobro państwa i narodu.

1 sierpnia jest dla mnie ważną datą. Już w dzieciństwie chciałam zostać partyzantką. Nie wiem czy umiałabym stanąć do walki w razie potrzeby, wydaje mi się że tak. Ale człowiek nie jest w stanie tego stwierdzić w 100% dopóki nie stanie w konkretnej sytuacji wobec konkretnego wyzwania. Mimo wszystko nie życzę Polsce, by w takiej sytuacji stanąć znów musiała. Zawsze jednak podziwiałam powstańców. Młodych często ludzi, chłopców i dziewczęta walczących o wolność. W moim poczuciu wiele im zawdzięczam. Ich postawa kształtuje moją. Są dla mnie wzorem bohaterstwa, odwagi i miłości do ojczyzny. Dlatego sierpień jest dla mnie ważny. Szczególny zwłaszcza w Warszawie. O dziwo kocham to miasto (o dziwo, gdyż niestety funkcjonuje stereotyp warszawiaka, z prawdziwym, nie przyjezdnym (choć i tu są wyjątki) mieszkańcem tego miasta nie mający za wiele wspólnego). Często gdy chadzam ulicami stolicy przywołuję wydarzenia z 44 roku. Co krok natknąć się można na miejsce będące świadkiem wojennych wydarzeń. Ta trudna historia czyni to miejsce wyjątkowym. Tak na prawdę nie można zrozumieć i pokochać Warszawy bez znajomości jej historii. Poczucie przebywania w miejscu okupionym śmiercią ale i bohaterstwem tylu ludzi jest niezwykłe.

P.S. Dziś niestety nie udało mi się uczcić tego dnia w stolicy, a to z powodu zalanej piwnicy i całonocnej próby nie dopuszczenia do niej wody. Mój tegoroczny pierwszy sierpnia jest zatem spędzony pod znakiem ulewnych deszczów i odsypiania nocnej charówki.

Nie zapomniałam, nie mogłabym zapomnieć oczywiście o wywieszeniu flagi (pomiędzy jednym wiaderkiem wody a drugim).

Chwała i cześć bohaterom.

Powstanie i tak było wielkim zrywem narodowym, które powinno budzić podziw i szacunek. Na szczęście zdanie min. Sikorskiego nie ma w tym względzie żadnej wartości.

Wam, bohaterzy, daję pewność, że jest wielu młodych ludzi, którzy pamiętać będą i pamięć tę szerzyć.

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka