Paweł K. Janowski Paweł K. Janowski
273
BLOG

Szczerbaty bigos

Paweł K. Janowski Paweł K. Janowski Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Czas jest trudny, czas społecznej kwarantanny. Zrobiłem przegląd zapasów: chleb jest, kefir jest, jajka są. Bigosu mam dla pułku wojska, a miodu dla batalionu. Jeszcze zgrzewka wody, 3 metry kiełbasy i 3 litry musztardy. Stanąłem, spojrzałem wokół. Wiele półek grzmiało ciszą. Makaron i ryż domagały się wzmocnienia swoich szeregów. Worek cebuli w kącie wyciskał ze mnie strumienie łez, którymi płynęły ostatnie szare komórki.

Mózg mi opustoszał. I wtedy pomyślałem, trzeba co nieco przynieść. W trosce o polski budżet. No i przyniosłem. Teraz już jestem spokojny, mogę przez miesiąc nie wychodzić z domu. Nikt mi nie podskoczy. 

Ale, hola, hola, a co ze strawą duchową. Tu zero problemów. Książek mam pod dostatkiem – idą w tysiące, więc mogę nadrobić zaległości w czytaniu. Kościół widzę przez okno, więc kontakt duchowy jest. Różaniec na posterunku czeka. Jestem uzbrojony po zęby. Zasłoniłem okna, zgasiłem światło i czekałem. Czekałem, no i jeszcze czekałem.

Minął jeden dzień, potem drugi. A tu nic. Nikt nie puka. Gołębie gruchają, sroki skaczą po balkonie. I nic. Na podwórku sąsiad dzielnie z pieskiem spaceruje pod osłoną nocy. Wszędzie cisza. Tylko esemesy sypią się jak łupież dziadka na przednówku. Więc, gdy tak czekałem, to w tej ciemności zrozumiałem, że czegoś mi jeszcze brakuje. Czego?

Zapomniałem o tym, czego nie sprzedają w aptece. Brakowało w zestawie uśmiechniętego twarzyszcza. A muszę się przyznać, że lubię się uśmiechać. Mam na to świadków. W chwili tak trudnej podjąłem odważną decyzję - muszę załadować swoje baterie śmiechowe. I to na maksa. Uśmiech, to broń przeciwpancerna i nie do namierzenia przez koronawirusa. Nawet aplikacja rządowa go nie wyśledzi.

W tym momencie ogłaszam wszem i wobec, szanowni Państwo, można się uśmiechać – oczywiście z zachowaniem bezpiecznej odległości i głębokości uśmiechu. Publicznie i prywatnie można szczerzyć zęby. O ile ktoś je posiada. Wszystkich obywateli dokumentujących się brakiem w uzębieniu albo jego nieistnieniem uprasza się o zachowanie zwielokrotnionej ostrożności.

W tych trudnych dniach pamiętajmy o szczerbatych. Im nie jest łatwo. Boją się uśmiechać. W solidarności z nimi proponuję usunąć sobie jedynkę górną, w zależności od sympatii politycznej – lewą lub prawą i wyszczerzyć się maksymalnie. No i zrzućmy się na sztuczne szczęki. Poważnie. Kiedyś nam może się to przytrafić i nie będzie nam do śmiechu. Ale póki co – uśmiech od ucha do ucha i naokoło, od rana do wieczora.

Naczelny weterynarz kraju zaleca. Lekarze i farmaceuci także.  

Przypomnę, bo w czasach kwarantanny niektórzy zapominają, że uśmiech, to wyraz twarzy, grymas powstający przez napięcie mięśni po obu stronach ust oraz (w pełniejszym uśmiechu) napięcie mięśni wokół oczu. Nie jest oznaką zarażenia grypą, koronawirusem i innymi zakaźnymi patogenami.

Trzeba ćwiczyć codziennie. Przed pacierzem i po. Uśmiech wyraża szczęście i rozbawienie, choć badania różnych kultur pokazują, że może przynieść wiele niespodzianek. Więc trzeba uważać do kogo i w jakim zakresie się szczerzymy. Bo na ten przykład u naszych czworonożnych przyjaciół, czyli zwierząt, odsłonięcie zębów, o ile jeszcze je mają, w sposób przypominający ludzki uśmiech, jest często wyrazem groźby albo poddania. Proszę o tym pamiętać.

Uśmiechem możemy też nagradzać - towarzyszy mu uniesienie brwi oraz obu kącików ust. Możemy okazać swą dominację - marszczymy nosa, unosimy policzki i kącik ust oraz afiliujemy obywatela przechodnia - intensywnie pracują mięśnie okrężne ust, unoszą się kąciki ust i odsłaniamy swoje uzębienie. Wszelkie pytania szczegółowe proszę kierować na infolinię, pod którą dyżurują fachowcy w tym temacie, czyli gelotolodzy.

Jeżeli ktoś przebywa w ścisłej kwarantannie, to namawiam do używania emotikonów, czyli ideogramów złożonych z sekwencji znaków typograficznych, służących do wyrażania nastroju. Oto elementarz: :) uśmiech, ;) uśmiech z przymrużeniem oka, :P pokazanie języka, :D szeroki uśmiech, xD śmiech. Bo kwarantanna minie i bigos w lodówce się skończy. A człowiek zostanie z uśmiechem lub bez. Nawet szczerbaty.

dr Paweł Janowski

Redaktor naczelny miesięcznika „Czas Solidarności”

Felieton ukazał się w „Tygodniku Solidarność”


https://pl.wikipedia.org/wiki/Pawe%C5%82_Janowski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo