Paweł Burdzy Paweł Burdzy
66
BLOG

Sądy dwóch prędkości

Paweł Burdzy Paweł Burdzy Polityka Obserwuj notkę 1

To nieprawda, że w Polsce nie da się, aby sądy działały błyskawicznie. Wyrok, apelacja w trzy dni? Ależ oczywiście, pod warunkiem że to sąd "w trybie wyborczym". To znaczy rozpatrujący sprawy, gdy jeden Kandydat do Urzędu obrazi się, gdy inny Kandydat zarzuci mu np. "kłamstwo". Wtedy nie ma przebacz - pozew, rozprawa w 24 godziny, zadnych odroczeń, nieusprawiedliwonych/usprawedliwionych nieobecności na sali a wyroki (kosztujące przecież dziesiątki jeśli nie setki tysięcy złotych) pod rygorem natychmiastowej wykonalności. Ale te dobrodziejstwa zarezerwowane tylko dla polityków i tylko na czas wyborczy: ta kasta się ceni, nie lubi być obrażana i lubi działać szybko (stąd tak często te kawalkady przejeżdżające na czerwonych światłach). No i możliwość zacytowania "wyroku w imieniu Rzeczypospolitej..." zawsze trochę uatrakcyjnia codzienną nawalankę takiego Adasia ze Sławkiem "mesydżami na twitterze".

Jak nie jesteś politykiem a np. matką samotnie wychowującą dziecko, sądy wyraźnie zwalniają. Niedawno wysłuchałem opowieści jednej z takich mam, której sąd przyznał alimenty na początku kwietnia. Tzn. wydał wyrok. Problem w tym, że osiemdziesiąt dni później nie ma go na papierze. I nie byłoby ze trzy miesiące, gdyby nie kłótnie z sądowymi urzędniczkami. A bez wyroku na papierze, zmuszonemu do płacenia alimentów gogusiowi można... naskoczyć. Nie ma papieru, nie ma obowiązku płacenia. I w ten sposób, dzięki braku sądowego kwitka, zaoszczędził na alimentach przez trzy miesiace. Zaoszczędzi i za lipiec, gdy papierek nie przyjdzie na jego adres do końca miesiąca.

Żeby było śmieszniej, nie ma możliwości żeby odebrać należne sumy wstecznie. "Prawo nie działa przecież wstecz" zaraz krzyknie jakiś mędrek. Otóż jak trzeba, to działa jak w przypadku ściągania należnego podatku od abonamentów medycznych kupowanych pracownikom przez firmy. Rząd ma potrzeby (chce zarobić oszałamiajace 50 mln do budzetu), więc po korzystnym wyroku sądu administarcyjnego, chce ściągnąć należności pięć lat do tyłu. Jak zwykle w Polsce, d**a lex, sed lex.

P.S.

A poza tym myślę, że tę bzdurę pt. cisza wyborcza trzeba znieść jak najszybciej...

71 695

 

"Benia mówi mało, ale on mówi smacznie"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka