Paweł Burdzy Paweł Burdzy
588
BLOG

Wściekłe mamy, wkurzone babcie

Paweł Burdzy Paweł Burdzy Gospodarka Obserwuj notkę 8

Za miesiąc w Ameryce wybory i wszystko wskazuje na to, że prezydent Obama i jego partyjni koledzy i koleżanki (kontrolujący parlament) zbiorą potężne baty. Pomimo wpompowania w gospodarkę setek miliardów dolarów, bezrobocie uparcie trzyma się na poziomie 9,5 proc. Zamiast poświęcić się naprawianiu koniunktury, Demokraci zafundowali dalsze rozszerzenie uprawnień rządu w Waszyngtonie, dorzucając do długu publicznego kolejne biliony dolarów (bilion = tysiąc miliardów).

Według wszelkich znaków na ziemi i niebie, nieźle wkurzeni Amerykanie wygłosują Demokratów w listopadzie a Kongres przejmą Republikanie, trzeźwiejący po ekscesach administracji Busha (już obiecali cięcia w wydatkach, redukcję długu publicznego i obniżkę podatków).Na wiecach wyborczych gromadzą się tłumy, a obecni kongresmeni i senatorowie muszą się nieźle napocić, aby wytłumaczyć się ze swoich głosowań.

Ciekawy artykuł w "Wall Street Journal" opisuje, że w tych tłumach większość stanowią kobiety. Dlaczego? To jasne, bo to matki (czasem babcie) podejmują większość dalekosiężnych decyzji finansowych - choćby o zakupie ubezpieczenia na życie czy odkładaniu na naukę dzieci czy wnuków (w USA nie ma bezpłatnych uczelni). Angażują się politycznie, bo podejmowane w stolicy decyzje o gwałtownym zwiększaniu długu publicznego, przełożą się w przyszłości na realne życie ich dzieci czy wnuków. WSJ pisze nawet o WŚCIEKŁOŚCI PŁACĄCYCH RACHUNKI MAM. Trzeba przyznać, że Republikanie dość umiejętnie jadą na tej fali i pewnie dopłyną za miesiąc do zwycięstwa.

Można by pomyśleć, że i nad Wisłą można by wykorzystać ten potencjał. Bo przecież u nas w stopniu jeszcze większym, decyzje finansowe podejmują żony i matki. I myślę, że to one - po podliczeniu miesięcznych rachunków - jako pierwsze dostrzegą, do czego może doprowadzić "kreatywna księgowość" obecnego rządu. Wydawać by się mogło, że te wkurzone strażniczki domowych budzetów powinny w naturalny sposób wspomóc opozycję, zaangażować się, protestować, wreszcie głosować. Ale pewnie zostaną w domach. Dostały właśnie jasny przekaz od Prezesa: nam nie są potrzebne "ładne buzie", dziękujemy.Może i się panie starały, ale teraz na tylne sejmowe ławy, do domu dzieci niańczyć...

 75 840

 

"Benia mówi mało, ale on mówi smacznie"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka