Paweł Burdzy Paweł Burdzy
550
BLOG

Polski teatrzyk i jego aktorzy

Paweł Burdzy Paweł Burdzy Polityka Obserwuj notkę 11

Ma rację Igor Janke pisząc pisząc na blogu, że "u nas są tylko narzędzia marketingowe z jednej strony a drugiej – opozycyjnej – tylko walka na poziomie symboli". Mam okazję widzieć to jeszcze wyraźniej, bo obserwuję z bliska kampanię wyborczą w USA. Marketing, najwyższej próby, ale O COŚ TUTAJ CHODZI.

Nie wiem, może to typowe dla Anglosasów "common sense", który im podpowiada że pieniądze nie biorą się z prasy drukarskiej ale Z PRACY poszczególnych obywateli? A może fakt, że Anglosasi od setek lat płacą podatki ze swoich zarobków i wiedzą, że nie ma czegoś takiego jak "darmowe lancze"? To znaczy jeśli są wydatki z budżetu, to ONI zapłacą więcej - raczej wcześniej niż później? A może Polska już wkroczyła w eurosklerozę jak Francuzi, którzy protestują przeciw podniesieniu wieku emerytalnego z 60 do 62 lat? Szkoda, że nie widzieliście jak tutaj nabijano się z "gwałcenia praw człowieka" czy "prześladowań" jakim jest kazanie człowiekowi pracowania po sześćdziesiątce. I kontrast do zachowania Brytyjczyków, którym ogłoszono o cięciach budżetowych w wywsokości 80 mld funtów w ciągu 5 lat.

Tymczasem u nas sama piana. Właściwie jak widzi się polityka, zanim otworzy usta już można z 99 proc. pewnością powiedzieć, co powie lub co zrobi. Zresztą teraz już nie musi, wystarczy - jak doradzają niektórzy spindokktorzy - rzuci "mesydż na twitterze" i samo leci. Dziennikarze przepiszą i puszczą w świat nawet bez próby sprawdzenia czy wszystko trzyma się kupy. A jak nie oni, to polityczni kibice rozprzestzrenią "narrację" tak aby żyła dłużej niż cykl medialny. A kto się nei zgodzi na jedyną, słuszną interpretację - albo "zdrajca", albo "pisior".

Kto winny? Trudno winić polityków, że skoro nie muszą się wcale wysilać, aby specjalnie się pocili. Bo przecież wystarczy rzucić iskrownik i kręci się medialny cyrk. A cykl medialny (nocą zrobi się przeciek do GW, rano będzie rozmowa MO w Radio Zet, przez cały dzień telewizje informacyjne i "jak udało się dowiedzieć" radia zrobią komentarze do komentarzy o komentarzach, a wieczorem skomentowane komenatrze skomentuje "Kropka nad i" oraz "Fakty" lub/i "Wiadomości")  trwa i wszyscy są zadowoleni. Politycy, spindoktorzy i dziennikarze - bo kaska leci i nie trzeba się specjalnie pocić. Kibice - bo mają "świeży towar".

A propos - jak tam premier Tusk? Dalej urzęduje w swoim przyciasnym pokoiku w Sejmie? Czy to już nie ważne, bo było przecież dwa tygdonie temu, a jak wiadomo w polskiej polityce, to jakby epoka przedlodowcowa.

Tak więc może koledzy dzienniakrze wzięliby się trochę bardziej do pracy i zaczęli drążyć tematy. Jeśli np. jakiś polityk coś powie albo wrzuci na "twittera", warto tę informację SPRAWDZIĆ według staroświeckich reguł: co? gdzie? kiedy? w czyim insteresie? czy to ma związek z informacjami choćby sprzed trzech dni, o tygodniu nie wspominając?

A politycy?  "A najbardziej ukontentowani są aktorzy - mają z czego żyć i czują się ważni, a nawet niezbędni" skomentował wpis Igora, Marek Migalski. Nie wiem czy to podświadomość "fruwającego ornitologa", ale mam wrażenie że mówi on przede wszystkim o sobie samym. Wypisz wymaluj, eurodeputowany Migalski. Zwłaszcza po tym, jak sugerował w blogu odpowiadającym Katarynie, żeby niezadowoleni z dotychczasowej polityki wykreowali popyt, to może ci rozsądni politycy odpowiedzą na niego i stworzą jakąś alternatywę dla jałowego sporu "PO-PiS". Naprawdę, panie Marku? Błagamy, niech Pan w końcu coś stworzy, prosimy, niemal na kolanach...

Czy można inaczej? Pewnie, że tak. Nawet tutaj na S24 są przebłyski, że politycy mogą pisać o poważnych sprawach, nie popadając w blagę (ot choćby wpisy Ludwika Dorna czy Waldemara Pawlaka). Ale musimy od nich tego wymagać i nie zadowalać się prostymi jak cep przekazami. A przede wszystkim wyśmiewać ich jeremiady o teatrzyku władzy.

"Naprawdę płaczesz nad upadkiem polskiej polityki, polski polityku? A jaki KONKRETNY problem ludzi z swego okręgu wyborczego rozwiązałeś ostatnio, co? Czemu u Moniki plotłeś dyrdymały zamiast zająć się choćby kwestią propozycji Parlamentu Europejskiego o konieczności podniesienia płacy mnimalnej w krajach UE do 60 proc. płacy średniej i skutkach tego uregulowania dla Polski?" Proponuję, żeby pierwszy odpowiedział "fruwający ornitolog".

 79 086

"Benia mówi mało, ale on mówi smacznie"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka