Właśnie sie dowiedziałem, że szykuje się uchwała sejmowa, która całą winę za wywołanie II wojny światowej zwala na Niemców i Ruskich. Poraziło mnie to strasznie, gdyż dotychczas myślałem, że zrobił to Franek Dolas, po pijoku zresztą. Jako, że sejm i posłów w nim zasiadających cenię i poważam, po uchwaleniu tegoż zweryfikuję swoje dotychczasowe poglądy i stanę twarzą w twarz z historyczną prawdą.
Widzę jednak tu duże pole do popisu dla naszych parlamentarzystów. Jako, że nie bardzo sobie radzą z siermiężną rzeczywistością – wiadomo Prezydent wetuje co mądrzejsze pomysły – mogliby chłopcy pójść w całkiem inne rejony. Możnaby w drodze głosowania ustalać różne historyczne, niewyjaśnione dotąd, zagadki. Mam kilka pomysłów do rozważenia. Kto zabił prezydenta Kennediego. PIS pewnie będzie za tym, że zrobili to Ruscy, a SLD, że stoi za tym kompleks wojskowo przemysłowy w USA ale zrobi się głosowanie i ustali się co mają pisać w podręcznikach. Wojna trojańska. Coś mi nie pasuje, że z powodu jakieś głupiej baby, Heleny znaczy się, można zmusić tysiące Greków do bitki. Trzeba by to ustalić. I tak dalej. Roboty jest co nie miara. Założę się, że obrady odbywały się przy pełnej sali, o czym marzyć mogą tylko debaty na temat podatków, służby zdrowia, czy świadczeń emerytalnych. W końcu na historii i na piłce nożnej zna się każdy.
My podatnicy chętnie za to zapłacimy. W końcu, nie od dziś wiadomo, że parlamentarzyści są najbardziej pożyteczni gdy zbierają się raz w miesiącu przy kasie. Demokracja musi kosztować lecz lepiej, gdyby nie za dużo. Dotychczas było tak, że chłopcy z ulicy Wiejskiej mieli takie pomysły, że rozwalali najbardziej precyzyjnie działające nawet trybiki. Teraz zajęli by się traktatem wersalskim, czy wojną trzydziestoletnią. Nie było by czasu na pierdoły z pożytkiem dla ogółu. Do wyborów możnaby wykonać dużo dobrej, nikomu nie potrzebnej roboty. I o to właśnie chodzi...
