Rząd, sejm, czy kto tam jeszcze chcą nam zafundować nowy podatek. Chcą dodatkowo opodatkować automaty do gry, tzw podatek od hazardu. W całej tej medialnej nagonce ten fakt zdaje się nie mieć żadnego znaczenia.
Właściwie to nigdzie, w serwisach informacyjnych, dyskusjach polityków i innych mądrali nie spotkałem się z tym, żeby ktoś pochylil się nad faktem, że rząd, sejm, czy kto tam jeszcze chce znowu zabrać trochę pieniędzy swoim obywatelom. Doprawdy, nie wiem kto jest właścicielem tych automatów i kto ten nowy podatek będzie odprowadzał lecz wiem, na kogo zostanie przerzucony jego ciężar. Na graczy, czyli polskich obywateli.
Pewnie, że nie ma co ich żałować. Hazard jest paskudnym nałogiem. Wszyscy chcielibyśmy, żeby nasi Rodacy udawali się do oper, baletów, czy teatrów, a nie do kasyn. Jednak tak się nie dzieje i dziać się nigdy nie będzie. Hazard jest potężnym działem przemysłu. U nas i na całym świecie. Jest kurą przynoszącą złote jaja, zarówno dla właścicieli kasyn, jak i dla państwa. Podobnie jak papierosy, czy alkohol. Należy się zastanowić, czy podnosząc podatek przypadkiem tej kury nie zarżniemy. No bo skoro dodanie 10 % podatku przyniesie 500 mln zł. Do budżetu, to jak podniesiemy o 20% przyniesie 1 mld, a o 50% 2,5 mld zł. Podniesienie akcyzy na alkohol, czy papierosy wcale nie przyniosło więcej pieniędzy do państwowej kasy. Wprost przeciwnie. Jest ich mniej. I to nie dlatego, że Polacy nagle zaczęli mniej spożywać tylko dlatego, że uaktywnił się czarny rynek. Czy ktoś przeanalizował, czy tak nie będzie. Mówi się, że hazardem rządzi mafia. Nigdy ni przypuszczałem, że mafia przejmuje się podatkami.
W mediach pełno jest Chlebowskich, Drzewieckich i Schetyn. Pół rządu wyleciało, a podatku nic, a nic. Jasne, że dialogi pomiędzy Chlebowskim, a tym biznesmenem od automatów były bardzo dziwne. Polityk zachowywał się jak petent co rodzi podejrzenia, że nie wszystko było czyste. Jednak, czy ów biznesmen nie miał prawa martwić się o swoje sprawy?! Chcą mu dodać kolejny podatek, a on ma milczeć. Górnicy w takich razach biorą kilofy i styliska od łopat. Rolnicy mają w sejmie taki lobbing, że jakiekolwiek próby likwidacji KRUS, czy nałożenia sensownych podatków są z góry skazane na klęskę. Lekarzom, czy prawnikom od lat nie udaje się wcisnąć kas fiskalnych, choć posiadają je fryzjerzy (nawet ci od psów). Mają w sejmie swoich i ci dbają o ich interesy. Przedsiębiorców w sejmie jak na lekarstwo. Nie dziwię im się, że nie chcą tam być. Szkoda czasu i pieniędzy. Gdybym został posłem musiałbym zamknąć firmę, zwolnić pracowników nie mając pewności, że mi za dwa tygodnie sejmu nie rozwiążą. Jedynym sposobem na reprezentowanie ich interesów jest kontakt z posłami, którzy ich reprezentują. Tymczasem, każdy taki kontakt od razu rodzi podejrzenia o korupcję. Gdy Kalinowski blokuje likwidację KRUS to w porządku, mimo, że działa przecież na korzyść swoją i takich jak on. Gdy kto inny to korupcja, łapówki, CBA i co tam jeszcze.
Nie twierdzę, że w kontaktach polityków PO wszystko było w porządku lecz póki co nikomu nie udowodniono wzięcie łapówki. A to dopiero podstawa do postawienia zarzutów. Aferę rozdmuchano do kosmicznych rozmiarów (w dzisiejszej GW jest o tym pierwsze 7 stron!). Rozumiem, dziennikarze mają używanie. Dawno nic się nie działo, można więc gadać o tym cały dzień zapraszając do tego gadania coraz to nowych, pożal się boże ekspertów. Jednak ja bym wolał, żeby ktoś też coś sensownego o tym nowym podatku powiedział. Jak się go będzie technicznie ściągało. Bo skoro ma to być 10 % od obrotu danego automatu, to czy się da bezproblemowo ten obrót wyliczyć. Jakie są możliwości obejścia tego i skąd się wzięła kwota 500 mln, która ma się zjawić w budżecie. Chciałbym też usłyszeć głos przeciwników tego podatku. Bo to jest ważniejsze dla obywateli niż to, czy Schetyna będzie jakimś przewodniczącym, czy nie.
