peergynt 1 peergynt 1
443
BLOG

Posłowie prokuratorzy w spoczynku

peergynt 1 peergynt 1 Polityka Obserwuj notkę 10

Panowie prokuratorzy nie mogą zostać posłami. Nie wiem, czy to zgodne z prawem, czy nie. Konstytucjonaliści, których słuchałem twierdzą, że nie mogą bo prokurator nie może być posłem, nawet taki w stanie spoczynku. W konstytucji nic nie ma o tym, czy w spoczynku, czy czynny. Nie może i już. Pewnie znajdzie się inny uczony w piśmie kontytucyjnym, który stwierdzi całkiem inaczej. Świadczy to o tym, że konstytucję można w całości wyrzucić do kosza. W dyskusji o tym, czy krzyż może wisieć w sejmie obie strony machają konstytucją i nic z tego nie wynika. Od dawna gloszę pogląd, że kontytucja nam na nic potrzebna.

Ale nie o tym. Chciałem o owych panach prokuratorach w stanie spoczynku. Nie darzę ich szacunkiem i wolałbym by nie zostali posłami. Pana Świączkowskiego po tym, co usłyszałem z jego ust na temat Smoleńska uważam za zwykłego durnia. Obaj doszli do swoich pozycji tylko dzięki wiernemu oddaniu prezesowi. Tacy mierni ale wierni. Jednak vox populi... Wybrano ich i już. Teraz stanęli przed dylematem, albo zrezygnują z zaszczytnej służby Ojczyźnie, albo ze swojej ciepłej posadki (i jeszcze cieplejszej pensji).Nie mogą się zdecydować więc odwlekają sprawę, nie przyjmują decyzji o swoim odwołaniu bo wtedy musieli się zwrócić do trybunału, który by rostrzygnął co i jak. Pewnie chcą doczekać w tym stanie do zaprzysiężenia, a potem się zobaczy.

W kampani wyborczej wszyscy mają usta wypełnione frazesami o służbie, ciężkiej pracy dla Narodu i poświęceniu. Czemuż to więc ci panowie nie chcą zrezygnować ze stanowiska prokuratora w stanie spoczynku i oddać się harówce na rzecz świetlanej przyszłości nas wszystkich. Wszak po to szli do sejmu. Wielu posłów decyduje się na przerwę w swojej normalnej pracy, a po skończonej kadencji nie ma czasem dokąd wrócić.  No tak, ale niewielu z nich ma emeryturę w kwocie 14 000 złotych, która przepadnie wraz z przyjęciem poselskiego fotela. Czyżby tu więc tylko o szmal chodziło?! Przecież jako posłowie też by nie bidowali. Tylko co potem? Co po tym jak stracą przychylność prezesa i ten ich odsunie? Najwierniejszym się to zdarzało.  Lepiej mieć i to i to, nawet kosztem poselskiej pensji,  z której podobno zrezygnowali.

Podejrzewam, że ci panowie (jak i zdecydowana większość posłów) zaszczytną służbę i tego typu pierdoły ma gdzieś. Chodzi im o pieniądze i zaszczyty, a czy narodowi będzie dobrze, czy źle - niewiele ich obchodzi. Pani Zyta Gilowska mogła stanąć w szranki z ministrem Rostkowskim pod warunkiem, że zrezygnowała by z fotela członka Rady Polityki Pieniężnej. Ojczyzna wołała. Rozjechała by ministra jak walec. Kaczyński mógłby być pewny zwycięstwa z jej pomocą. Pani Zyta wymyśliła więc sposób jak to ominąć. Chciała przeprowadzić debatę naukową, że niby to nie jest debata wyborcza tylko taka inna i wtedy mogłaby w niej uczestniczyć. Nie dziwię się, że minister się na to nie zgodził. Nikt nie lubi byc rozjechany przez walec. Ale pani Zyta mogła tez zrezygnować ze stanowiska dla dobra Ojczyzny. W interesie nas wszystkich wymęczonych Polaków. Wykończonych ekonomiczna indolecją ministra z PO. Wolała jednak swoją ciepłą posadkę i ciepłą pensyjkę.

Ile to razy politycy karmią nas gładki frazesami o tym jak to oni Polskę kochają i do jakich są dla niej zdolni poświęceń. Tylko jak przychodzi co do czego....

peergynt 1
O mnie peergynt 1

Interesuję się sztuką, historią, polityką i sportem. Wiek - między czterdziestką, a śmiercią... Politycznie jestem liberałem, cokolwiek to znaczy...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka